Bordoże Forum

Diuna

Pomimo, że jest to temat wystawy Klubowej myslę, że to odpowiednie miejsce do opisania spotkania z profesorem Raymoundem Triquet człowiekiem wyjątkowym, który ocalił rasę Dogue de Bordeaux przed wyginięciem i poświęcił jej 40 lat swojego życia. Szczerze mówiąc to brakuje mi słów na opisanie tego w czym miałam szczęście uczestniczyć. Spotkanie z kimś takim jak profesor Triquet to spotkanie z geniuszem. 84 letni człowiek który sprawił, że czułam się jakbym była na koncercie jakiejś mega gwiazdy rocka. To było niesamowite, jego charyzma, ogromna wiedza, ogromna pasja, i fascyncja rasą, która trwa nieprzerwanie od tylu lat. To wszystko czuło się w każdym jego słowie i geście, emanował na nas jakąś pozytywną energią, obdzielał nas swoją wiedzą i doświadczeniem. Ten Człowiek mnie oczarował całkowicie (myślę, że nie tylko mnie), sprawił, że nadal żyję tym spotkaniem i długo jeszcze będę nim zyła i na pewno nie zapomnę go do konca życia. Jestem przekonana, że wiele osób tam zabranych odczucia miało podobne i mam nadzieję, że również się nimi podzielą.
Na spotkanie z Raymoundem Triquet jechałam z przekonaniem, że uczestnictwo w wykładzie tego człowieka będzie poniekąd ukoronowaniem mojego tyluletniego zainteresowania rasą. W końcu Ojciec Rasy przyjechał do Polski i stało się jak w przysłowiu " nie przyszedł Mahomet do Góry to Góra przyszła do Mahometa " Wink

. Nie mogłam zignorować wizyty tego człowieka, przecież On przyjechał tu specjalnie dla miłośników rasy więc również dla mnie, nie mogło mnie tam nie być. I juz podczas tego spotkania, gdy słuchałam profesora Triquet doszłam do wniosku, że nie miałam pojęcia o wielu, wielu aspektach hodowli. To tak jak po omacku żeglować po oceanie i nagle ktoś nadaje Ci odpowiedni kierunek i daje do rąk ster jednocześnie ucząc jak go używać. Chyba takie właśnie porówannie oddaje najlepiej to co przekazał nam Pan Triquet na tym wykładzie tak szczodrze dzieląc się z nami swoją wiedzą. Myślę, że jest wiele osób, które nie przyjechały na ten wykład myśląc "przecież znam wzorzec, zjeździlam/em tyle wystaw, widziałam/em cała masę DDB, na pewno nie dowiem się niczego nowego". Mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością "Mylicie się i to bardzo" i jestem przekonana że wiele osób które były na spotkaniu w sobotę mnie poprą. Teraz wiem, że swoją przygodę z rasą, którą zaczęłam wiele lat temu powinnam była zacząć od spotkania z profesorem Triquet. To czego dowiedziałam się w sobotę dało mi więcej niż te kilkanaście lat hodowli. Wiem, że gdybym miała tę wiedzę jaką mam od soboty byłoby mi znacznie łatwiej. Można czytać wzorzec bordoga sto nawet milion razy a i tak nie będzie tej wiedzy i świadomości pewnych rzeczy gdy nie poslucha się kogoś takiego jak Raymond Triquet. I wcale to nie jest przesada z mojej strony. Bardzo się cieszę, że nie zabrakło mnie wśród uczestników sobotniego wykładu.
Wielu osobom należą się podziękowania:
Agacie i Grzegorzowi Puławskim, którzy 17 lat walczyli o przyjazd profesora Triquet do Polski. Jeżdzac co roku na Wystawę Klubowa do Francji mieli szczęście poznac profesora. Nie jeździli tam po sukcesy choć nie raz sukces tam odnosili, ale jechali tam po wiedzę i zdobywali ją. Profesor w pięknych słowach podziękował im za wytrwałość i pasję. Agata nie dziwię się, że w tamtej chwili miałaś łzy w oczach, ja miałam je również Smile

.
Andrzejowi Trylskiemu podziękowania należą się za to, że zarażony pasją Agaty i Grześka czynnie uczestniczył w ich staraniach o przyjazd prof. Triquet do Polski i wspólnymi siłami im się to udało. To ukoronowanie jego pracy jaką wkłada od kilku lat w propagowanie rasy i funkcjonowanie klubu DDB.
Podziękowania dla forumowej Margu, która cudownie i z ogromnym zaangażowaniem tłumaczyła każade słowo pana Triquet. Margu jesteś the best Smile

. Mam nadzieję, że opiszesz tu swoje wrażenia ze spotkania z profesorem bo są warte opisania Smile

.
Podziękowania dla Roberta, który uwiecznił wiele pieknych chwil robiąc zdjęcia niestrudzenie od początku wykładu do samego końca spotkania. Dziś jeszcze postaram się je wkleić.
I na koniec podziękowania dla wszystkich. którzy na spotkanie z profesorem Raymoundem Triquet przybyli. Profesor przyjechał specjalnie dla miłośników DDB i Ci miłośnicy nie mogli go zawieść i wielu z nich nie zawiodło Smile

.

Hera

Gość

Zapraszamy Wszystkich do galerii z wystawy : [link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiamy i dziękujemy !
ex Cubile Lamia Smile

AniaN

A dlaczego wpisaliście sobie, że ODYS jest Najlepszym Szczenieciem ??? Taki tytuł jest tylko jesten - zdobyła go suka BELLA.

Ula K

Mam juz troche lat ( niestety Wink

) i niejedno widzialam i niejedno slyszalam . Cieszy mnie entuzjazm jaki ogarnia wystawcow po wystawach organizowaznych przez Klub a smuci to , ze nic z tego nie wynika . Jakos do tej pory nic nie wyszlo z polaczenia wspolnych sil i robienia czegos dla rasy . Nadal bylo i zapewne pozostanie to co bylo . Nie sadze by przyjazd tak waznej osoby cokolwiek zmienila bo wczesniej byli inni i codow nie zdzialali .
Napewno wielkie brawa naleza sie ludziom , ktorzy doprowadzili do przyjazdu Pana Triqueta . Ja tez powiem slowo DZIEKUJE choc nie wierze by slowa czlowieka legendy zmienily sposob myslenia wielu polskich hodowcow i ich postepowanie .

Margu

Powiem tylko tyle - nie siej Ula zametu!
Za rok, dwa, trzy - jak sie nic nie zmieni mozez powiedziec - "mialam racje", na razie daj nam czas na dzialanie... nie chcesz w tym uczestniczyc trudno, ale blagam - zamet i awantury nic nie pomoga!

Swoje wrazenia z wystawy opisze, jak ochlone...

CzB · Gość

<b>Margu</b> jak widać już są zmiany - w regulaminie Smile

2 najlepsze szczenięta wystawy DDB Smile

Ula K

Nie bardzo wiem o jakim zamecie piszesz Margu . Napisalam to co czuje i co jest w tej chwili . A jak minal kolejne dwa , trzy lata to porozmawiamy o kolejnym minionym czasie ale nie licz , ze powiem " mialam racje " bo nigdy takich slow nie uzywam . Uwazam , ze dyskusja byc powinna nie musze bic piany bo Ty tak chcesz . Nikogo nie obrazam bo nie mam takiego zamiaru i nie o to tu chodzi . Postaraj sie zrozumiec moje wypowiedzi w ktorych slowa uznania kieruje do ludzi dzieki ktorym mamy w Polsce wystawy z doskonala obsada sedziowska . nie wierze jednak we wzajemna prace majaca na celu polepszenie poglowia BX w Polsce a juz napewno nie uwierze w atmosfere , ktora niestety zmienia sie razem z koncem wystawy .
Nie bardzo tez Margu rozumiem w czym nie chce uczestniczyc , jesli mozesz wyjasnij mi .

Diuna

To może zwrócę uwagę na coś co wcześniej napisała Agata. Wyjątkowo miła atmosfera nie trwała tylko jeden dzień na wystawie. Wiele osób przyjechało już wcześniej. Jedni już w piątek, inni w sobotę. Nikt nie wylewał swoich żali, nikt się nie kłócił wręcz przeciwnie było naprawdę sympatycznie. Rozmawialiśmy otwarcie o wadach i zaletach naszych psów, o tym co nam wyszło w hodowli czego nie udało się uzyskać, mówiliśmy z czego możemy być dumni a z czego dumni nie jesteśmy. To spotkanie klubowiczów było niesamowite bo przede wszystkim rozmawialiśmy o naszych pupilach, o rasie, którą jest dla nas wyjątkowa . I tak to właśnie powinno wyglądać, aby w hodowli był postęp trzeba rozmawiać o zaletach psów i ich wadach, co chcemy uzyskać a czego nie. Z takich rozmów naprawdę dużo można wynieść, wiele zrozumieć, a nawet się nauczyć. Warto było poświęcić swój czas, zrzucić na innych obowiązki (tu akurat mówię o sobie Wink

) i być na spotkaniu z profesorem Triquetem i na BBQ, a także na wystawie. Ja, Margu, Agata, Andrzej i kilka innych osób patrzy na to wszystko nie tylko przez pryzmat udanej wystawy i miłej na niej atmosfery, ale poprzez pryzmat owych trzech dni, które były naprawdę udane.

Ula K

Diuna ,
milo jest czytac taki post ale bylo by milej gdyby ludzie umieli dyskutowac ze soba w calym roku kalendarzowym a nie tylko w ciagu 3 dni .

Diuna

Urszula to o czym piszesz zależy tylko i wyłącznie od nas samych więc jeśli tylko są szczere chęci, i dobre intencje (nawet krytyka bywa konstruktywna) to sądzę, że może się udać Wink

.

Margu

ja wierze, ze te 3 dni odmieni wiele i wielu... nauczylismy sie naprawde duzo, choc najchetniej spedzilabym z Panem Triquetem jeszcze kilka dni...Jest Ojcem Rasy, ale nietylko. Potrafi zarazic entuzjazmem, pasja, miloscia, zyciem kazdego... zadko spotyka sie takich ludzi.
Przyznam sie wam teraz do jednego - nawet Pani Lafay otwierala oczy i mowila, ze uczy sie dopiero czegos od Niego.

Musicie mi wybaczyc jedno - nie sadze, abym podczas tlumaczenia przekazala ten caly entuzjazm i charakter Jego osoby. Zbyt czesto mialam lzy w oczach.

Bylo wspaniale - oby czesciej i w takiej atmosferze...

Wszystkich pozrawiam

Cleopatra Bialobrzegi

AniaN

Wszystkie fotki podpisane Smile

Jak się ktoś rozpozna na niepodpisanej to poproszę o nr zdjęcia na maila.

Ja również wszystkim GRATULUJĘ !!!

Margu

Dziekuje wszystkim robiacym zdjecia!dzieki wam mamy piekne pamiatki!
ja ze swojej strony obiecuje tlumaczenie nowego wzorca rasy, ktory dostalam od prof. Triquet i udostepnienie wszystkim.