Bordoże Forum

Benia

Na razie nie-chciałam choć trochę więcej o suni się dowiedzieć, bo Pani jak dobrze zrozumiałam sama z dzieciętami.
Ale jak się odezwała-zadzwonię do niej.

Inez de Villaro

Benia- na razie te domy , o których Ci mówiłam nie wypaliły!!!

MariuszR

Benia

Bo Ty jesteś wyjątkowy Laughing

nie "każdy"-stąd to obwarczenie Laughing

Hera

I bierzących informacji sunia bedzie miała u Beaty szczególne wzgledy. Zabierana jest z warunków " domowych" nie kojcowych-podwórkowych i w takich " poduszkowych " warunkach bedzie u Beaty.
Beata, dziekujemy

Benia

.....jak Ona tak wszystkie bedzie hotelikowac, to za niedługo sama w kojcu zamieszka Laughing

Dobra Dusza z Beaty!!!!

Hera

jacek placek

Czyli co?Sunia bedzie w domu?

Benia

Sunia już zabrana od Pani-jedzie do Beaty!
Jak Vigen dotrze do domu-na pewno wrzuci zdjęcia.
Sunia, przekochana, przytulasna i bardzo radosna!

Vigen

Sunia jest zadbana i radosna. Pomimo wielu wrażeń jakie dzisiaj ją spotkały cały czas domaga się pieszczot i merda ogonem.
Cała podróż upłynęła spokojnie - widać że samochód i podróż nie są jej obce.
Dosyć ładnie chodzi na smyczy, załatwia się na dworze.

Wygląda na to że sunia jest w trakcie cieczki, tak więc na 100% zanim trafi do docelowego domu upłynie kilka tygodni z uwagi na niemożliwość na dzień dzisiejszy wykonania sterylizacji.

Według informacji jakie uzyskaliśmy od Pani przekazującej nam sunię rodziła w okolicach lipca, tak więc kwestia cieczki początkowo wydała nam się dziwna.
Z uwagi na to zaraz po dowiezieniu do Warszawy została zbadana przez weterynarza. Pobrano krew (wyniki Ula będzie miała jutro), wykonano USG. Badania nie wykazały na chwilę obecną niczego niepokojącego i wygląda na to że sunia naprawdę ma cieczkę.
Koszt całej wizyty z badaniami wyniósł 140 zł, które Ula zapłaciła ze "skarpety".

Sunia była odrobaczana ale szczepienie to chyba ostatnie w czasach szczenięcych, tak więc kolejny krok jak tylko minie ta cieczka.
Ma brudne ucho (loklany wet. stwierdził zapalenie, miała podawany Surolan). Od jutra zastosujemy sprawdzony Oridermyl i powinno przejść.

Sunia jest u nas. Stwierdziliśmy, że ona musi trafić do w 100% domowych warunków.
Pierwsze spotkanie z Dorą wyszło pozytywnie i dziewczyny się wyraźnie zaakceptowały, choć na początku Dora wyraźnie wskazała kto tu żądzi Wink

. Fiona (bo tak ją na szybko "przechrzciliśmy, jako że dotychzasowe Fafi lub Ruda jakoś nie bardzo przypadło nam do gustu zwłaszcza gdy patrzy się na dostojną bordożkę) wyraźnie zaakceptowała pozycję i obyło się bez "zęboczynów", tak więc wszystko wskazuje że jest i będzie OK Smile

Fiona może pozostać u nas do momentu gdy będzie gotowa przenieść się do docelowego domu. To jest typowy pies na kanapę, kochający wszystkich do okoła i cieszący się na widok każdego napotkanego człowieka.

Mam dla niej załatwiony przez Ulę (od Beaty) worek Acany, czyli ma co jeść (ale tak czy inaczej napewno głodna chodzić nie będzie)

Ps. sorry jeśli treść mojego postu jest trochę nieskładna ale po całym dniu wrażeń i szybko podejmowanych decyzji nie mam już głowy na nic innego jak iść spać.

Kilka fotek... (więcej napewno niebawem) Smile

Benia

Znaczy macie teraz dwie bordożki Laughing

Cudnie!!
Dzięki ogromne za przygarnięcie dziewczynki!
Dora naprawdę ma świetny charakter, jesli tak po prostu przyjeła współlokatorkę-w koncu dwie sunie-to już tłum.
Oby tak zostało do momentu, jak Fiona nie znajdzie dobrego domu.

...a Fiona jak widac kawał kobity Shocked

Ewusek

ciesze sie, ze sunia juz bezpieczna Smile

Inez de Villaro

Na pierwszym zdjęciu bardzo podobna do Betti:)

Vigen

FIONA, jest przecudowną i całkowicie oddaną człowiekowi suczką. Widać na pierwszy rzut oka że krzywda ze strony ludzi ja nie spotkała. Jest bardzo ufna i posłuszna.
Widać że zsocjalizowana z miejskimi warunkami, nie boi się, jest pewna siebie.

Załatwia się na dworze, ma apetyt i pięknie chodzi na smyczy. Po prostu domowo-kanapowy pies.

Jest w dobrej kondycji (nawet dłuższy spacer nie powoduje specjalnego zmęczenia).

Niestety podczas wczorajszego spaceru skaleczyła się w przednią łapę - musiała nadepnąć na coś ostrego Sad

Chodzimy tymi samymi drogami co dziesiątki innych psów (nie po żadnych smietniskach czy krzakach). Była razem z Dorą, tak więc co tu duzo pisać pech... (czasem zastanawiam się dlaczego to musi pojawic się akurat w takiej sytuacji, bo przecież mogło spotkać kazdego innego psa).

Ranka niewielka (przecięcie na brzegu poduszki długości ok. 7mm), ale niestety w takim miejscu że ciagle jest to "urażane" tak więc nei było innej opcji jak zszycie.
Zaraz tego samego dnia byliśmy w lecznicy, rana została oczyszczona, wet. założyła jeden szew pod znieczuleniem miejscowym i opatrunek. Dostała oczywiście środki przeciwbólowe (i dodatkowo dzisiaj rano)

Dzisiaj jedziemy na zmianę opatrunku i kontrolę więc napiszę co i jak.

Dziewczynka wszystko zniosła bardzo dzielnie i merdający ogonek powrócił zaraz gdy weszliśmy spowrotem do domu.

Co do wykonanych wcześniej badań krwi wszystko jest w normie za wyjatkiem podniesionych leukocytów (17,3) mogących wskazywać na jakiś stan zapalny (ale to może byc także coś "dookoła" tej cieczki).

Jako, że USG macicy nie wykazało zalegania żadnej zawartości na sobote wieczór, obserwujemy ją cały czas (to że nic nie było wtedy nie oznacza że się nie rozpoczyna). Jesli wszystko będzie OK tak czy inaczej wykonamy ponownie kontrolne USG za jakieś 2-3 tyg. (no i krew pewnie też, co by mieć pewność że wszystko OK.), jeśli oczywiście coś by się działo to będziemy działać natychmiast.

dodunia-guciunia

Cieszę się, że sunia bezpieczna u Ciebie!!! Super, że wszystko dobrze!!!
Jeśli chodzi o łapę to faktycznie pech!!! Nam tez się 2 razy zdarzyło Sad

Trzymam kciuki za szybki powrót łapki do pełnego zdrowia!!! Nio i mizianka dla Fiony i koniecznie gościnnej Dory!!! Smile