 |
Bordoże Forum Świat Dogue de Bordeaux i innych molosów
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vigen
Bordomaniak z sercem

Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 3058
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 23:16, 01 Lut 2007 Temat postu: [Happy end] PIKUSIA, ZNALAZŁA DOM!!! |
|
|
Ogłoszenie nieaktualne. Pikusia ma już nowy dom!
_____________________________________________________________
Pikusia to ok. 10 letnia sunia - mix w typie Owczarka Podhalańskiego. Została porzucona przez pseudohodowcę po tym jak przestała mu już być potrzebna...
6 lutego odbędzie się operacja, od której zależy jej życie. Ona bardzo chce zyć!
Więcej informacji poniżej (w streszczeniu napisanym przez GonięP lub całość wątku na dogomanii [link widoczny dla zalogowanych] )
Cytat: | Poznań, 1 luty 2007
Nasza Pikusia…prosi o wsparcie…by przeżyć!
Pikusia to mix Podhalana. Wygłodniała i przestraszona błąkała się 1 stycznia po poznańskiej Malcie, chodząc od człowieka do człowieka. W końcu podeszła do naszej znajomej, która z braku innej alternatywy, oraz dla jej bezpieczeństwa, zawiozła sunię do schroniska. Wtedy też zadzwoniła z prośbą, by nasza Fundacja (Canis et Felis) sprawowała nad Pikusie pieczę.
Gdy poznałam Pikusię, moim oczom ukazał się cudowny, łagodny, nieco przybrudzony i chudy i wyraźnie wyeksploatowany, jednakże w niezłej kondycji pies, który bardzo łaknął kontaktu z człowiekiem.
W międzyczasie, została przeprowadzona akcja plakatowa na dość dużym obszarze Poznania, ukazały się ogłoszenia w gazetach, został założony wątek na dogomanii. Po jakimś czasie utwierdziliśmy się tylko w przekonaniu, że Pikusi nikt nie szuka i najprawdopodobniej została porzucona po urodzeniu ostatniego miotu szczeniąt.
Z dnia na dzień, stan Pikusi zamkniętej w miniaturowym szpitalnym boksie się pogarszał. Sunia popadała w ewidentną depresję. Została wysterylizowana 16 stycznia, w możliwie najszybszym terminie po odbyciu obowiązkowej kwarantanny. Rany się goiły, a Pikusia powoli gasła.
23 stycznia, w przeddzień zabrania suni ze schroniska do domu tymczasowego podczas odwiedzin zastałyśmy obraz nędzy i rozpaczy. Pikusia była tak słaba, że słaniała się na nogach, a w oczach miała wymalowaną beznadzieję, nie jadła, usiłowała pić tylko wodę, która lała się stróżką na posadzkę z jej pyska….
24 stycznia prosto ze schroniska, zabraliśmy Pikusię do weterynarza na kompleksowe badania diagnostyczne. Relacja i wyniki podane są w poście nr. 117 tu: [link widoczny dla zalogowanych]
Jak grom z jasnego nieba spadła na nas wszystkich wstępna diagnoza – rak pęcherza i ogólne wyniszczenie organizmu po wielokrotnych ciążach. Weterynarz określił jej wiek na 10 lat. Dał jej wtedy 10-15% szans na przeżycie i przetrwanie czekającej jej operacji, zważywszy na to, że sunia lała się przez ręce i nie wykazywała woli życia.
Pikusia dostała wtedy leki p. bólowe, p. gorączkowe, wzmacniające i kroplówkę. Przez cały ten koszmarny i wyczerpujący dzień czuwała przy niej jej tymczasowa opiekunka – studentka medycyny z Kanady o imieniu Alex.
Z uwagi na ogólny zły stan suni, oczy, które wyrażały cierpienie, oraz rokowania lekarza, właściwie tego dnia zapadła decyzja o jej uśpieniu. Wróciłyśmy do kliniki z zapasem parówek, by umilić Pikusi jej ostatnie chwile… Jednak po kroplówce, Pikusia się wzmocniła, oczy stały się żywsze, a wachlowanie ogonkiem wzbudziło w nas nadzieję. Nie miałyśmy serca wysłać jej na śmierć.
Zaczęła się więc walka o życie. Codzienne kroplówki administrowane przez Alex, zastrzyki, wizyty w gabinecie lekarskim co drugi dzień. Dobre wiadomości mieszały się wciąż ze złymi, ale Pikusi wyraźnie brało się na życie
Kolejna wizyta u weterynarza, po której radość mieszała się ze łzami szczęścia.
Ponowne USG, dało obraz odmienny od poprzedniego... Guz w pęcherzu zniknął!
Prawdopodobnie poprzednio był widoczny kikut macicy, który dostał się do pęcherza przez ujście moczowodów, albo skrzepy krwi...
Niemniej, widoczne są 3 ogniska zapalne (ropnie) w miejscu po usunięciu macicy. Pikusia nadal ma wysoką temperaturę, wydziela krwistą maź... i nadal czeka ją operacja, ale znacznie lepiej rokująca!!!
Pikusia wzmacnia się z dnia na dzień. Troska i miłość, których zaznała w domu tymczasowym, wyrwały ją z odrętwienia i dały jej siłę do walki. Wspomagana farmakologicznie, po codziennych kroplówkach, odrodziła się i jest już dziś innym, uśmiechniętym i radosnym psem. Wystarczyło 8 dni intensywnej opieki i jej szanse na wyleczenie wzrosły wielokrotnie.
Chcemy zapewnić Pikusi wszystko co najlepsze, ale boimy się, że przerosną nas koszty. Po ostatniej wizycie, rachunek u weterynarza urósł już do 700zł. (do tego dochodzi koszt karmy specjalistycznej (RC Elary Cardiac).
2 lutego czeka nas kolejna wizyta, i wtedy lekarz ma oszacować, czy można będzie bezpiecznie przeprowadzić operację we wtorek 6 lutego. Trudno przewidzieć jej koszt, bo dopiero otwarty brzuch ujawni zakres i stopień trudności operacji…
Zwracamy się zatem do Was z apelem o udział w naszej aukcji:
[link widoczny dla zalogowanych]
lub wpłaty na konto Fundacji Canis et Felis:
Bank Polska Kasa Opieki S.A.
nr rach. 35 12401763 1111 0010 0908 0088
Będziemy wdzięczni za każdą formę pomocy!!!
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vigen dnia Wto 20:05, 27 Mar 2007, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vigen
Bordomaniak z sercem

Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 3058
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 23:21, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
POMAGAĆ MOŻNA NA DWA SPOSOBY:
1. Zalicytować na allergo cegiełki na aukcji:
[link widoczny dla zalogowanych]
2. Dokonać wpłaty darowizny na konto:
Fundacja Canis et Felis
Bank Polska Kasa Opieki S.A.
35 12401763 1111 0010 0908 0088
z dopiskiem "darowizna dla Pikusi"
Każda nawet najmniejsza kwota się liczy, my możemy dać jej szansę na normalne życie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
GoniaP
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 23:59, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Pikusia... Nasza kochana moloska pasterska )
Jej historia odkąd ją poznaliśmy to mieszanka smutku i radości...
Cieszymy sie z jej postępów, martwimy słaboścami...
Tak naprawdę, to do końca nie wiemy czego się spodzewać...
2 dni temu nasza Pikusia urodzila coś takiego
dziś znów zaniepokoiła nas krwista kupa...
Jutro lekarz podejmie decyzję co do wtorkowej operacji.
Trzymajcie proszę za Pikusię kciuki... Żeby już zawsze cieszyła się życiem, by mogła spać spokojnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Benia
Bordomaniak z sercem

Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 4584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
Wysłany: Pią 0:17, 02 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Gonia-na pewno wszystko się powiedzie i Pikusia wróci do zdrowia!!!
Trzymam mocno kciuki!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
GoniaP
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 0:28, 02 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Beniu, Ty jesteś zwolniona z martwienia się o Pikusię. Ty martw się naszym Timonkiem (Parysem) I daj mu ode mnie ogroooomnego całusa!!! Widzisz, ledwie wyprawiłyśmy w świat jedną bidę, pojawiła się następna.... Tylko, że ta się nie ślini )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MonikaP
Bordomaniak
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 11:52, 02 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Przyłączam się do apelu Goni.
Dziś okaże się, czy Pikusia będzie mogła w przyszłym tygodniu zostać poddana operacji, a dodatkowo będzie miała też zrobiony w czasie dzisiejszej wizyty badanie kontrastowe jelit. Martwią nas krwiste kupki - Gosia właśnie jedzie z próbką kału Pikusi do badania - miejmy nadzieję, że to "tylko" robaczki i miejmy nadzieję, że nie jest ich za dużo, bo sunia jest w tej chwili za słaba na porządne odrobaczenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
GoniaP
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 13:24, 02 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Wyniki parazytologii będą około 14. Dodatjkowo zleciłam bakteriologię, wyniki będą na jutro.
Widziałam suńkę. Słabiutka jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
GoniaP
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 14:52, 02 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Wynik badania kału parazytologicznie ujemny
Mamy więc większy problem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
GoniaP
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 22:39, 02 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Oto relacja z dłuuuuugiej wizyty u weta...byłyśmy tam od 4 do 7.30...
Pikusia miała robione badanie analne i waginalne (śmiejcie się śmiejcie z moich "fachowych" terminów ) oraz kontrastowe jelit z 4 zdjęciami rtg. Wymęczona została więc strasznie...
Ale dobra wiadomośc jest taka, że nie ma tam żadnych zmian nowotworowych
Krwawienie jest spowodowane obecnością rozrostów grudkowatych w jelicie cienkim i grubym spowodowanych stanem zapalnym... W miarę jak przesuwa się jedzenie, następuje podrażnienie, zaczynają one więc krwawić i pękać... Stąd śluz i krew w kale...
Ale nie jest to koniec świata, lekarz zalecił ścisłą dietę i kontynuację antybiotyku.
Wcześniej omawiana operacja zostanie przeprowadzona we wtorek o 13.15.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Benia
Bordomaniak z sercem

Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 4584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
Wysłany: Sob 1:52, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Po antybiotyku wszystko powinno się uspokoić-ważne, ze nia ma żadnych innych zmian!!
Dzielna z niej dziewczynka, mnie już od samego czytania jakie miała badania dreszcz przechodzi po plecach!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hera
Bordomaniak z sercem

Dołączył: 11 Cze 2005
Posty: 2914
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 1:55, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Pikusia dostałas szanse na lepsze życie.
Taka operacja , to koszty.
Prosze i zapraszam do kupowania cegiełek na operacje Pikusi..
Kazda kupiona cegiełka to szansa dla jej zdrowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
GoniaP
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 2:19, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Benia napisał: | Po antybiotyku wszystko powinno się uspokoić-ważne, ze nia ma żadnych innych zmian!!
Dzielna z niej dziewczynka, mnie już od samego czytania jakie miała badania dreszcz przechodzi po plecach!! | Tak Beniu, tylko, że Pikunia bierze ten antybiotyk co najmniej od 16 stycznia (czyli od dnia sterylki)....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hera
Bordomaniak z sercem

Dołączył: 11 Cze 2005
Posty: 2914
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 12:54, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Kup pan cegłe.
Cegiełeczki , cegiełeczki , komu , komu cegiełke na ratowanie Pikusi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MonikaP
Bordomaniak
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 17:53, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
GoniaP napisał: | Benia napisał: | Po antybiotyku wszystko powinno się uspokoić-ważne, ze nia ma żadnych innych zmian!!
Dzielna z niej dziewczynka, mnie już od samego czytania jakie miała badania dreszcz przechodzi po plecach!! | Tak Beniu, tylko, że Pikunia bierze ten antybiotyk co najmniej od 16 stycznia (czyli od dnia sterylki).... |
A nawet gorzej....brała antybiotyk od razu po przyjściu do schroniska, gdy stwierdzono u niej podziębienie i stan zapalny pęcherza....Czyli od początku stycznia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|