Bordoże Forum

Patrycja · Wysłany: Pią 13:53, 02 Mar 2007 Temat postu:

Jak one szybko rosną !

Ania i Łukasz dajcie Baczerkowi buziaka w nosek ode mnie

mimsky · Wysłany: Pon 14:21, 05 Mar 2007 Temat postu:

Cześć! Tu Basia i Michał, a raczej na razie sam Michał - bo na razie tylko w pracy mam stały dostęp do sieci.
Przeglądałem posty na forum i widziałem, że pojawiły sięróżne wersje imienia naszej małej suni. Była Nassa, Nesi itp. Właściwe imię to NASA. Skąd się wzięło? A Nasa bo nie Wasa Wink

Jak pisała Patrycja - młoda załapała po pierwszym dniu pobytu u nas, że spacer daje możliwość "ozdobienia" chodnika lub trawnika. Oczywiście "ozdoba" ląduje potem w koszu na śmieci, których całe szczęście w okolicy nie brakuje. Sam fakt, że właściciele psa zbierają po nim odchody wzbudza ogromne zdziwienie u innych posiadaczy czworonogów... paradowanie z woreczkiem z kupą też nieźle wygląda. Ale to chyba nie miejsce na taką dyskusję.
Nasa już czuje się dużo dużo lepiej. Odzyskała siły po antybiotyku, który wyplenił z niej obrzydliwego pasożyta. Bardzo mało jadła przez kilka dni kuracji, mało piła z własnej woli - musieliśmy podawać jej wodę z butelki. Najlepiej wtedy kiedy była zaspana, bo nie protestowała. Teraz już jest wsyzstko w porządku - pije jak rasowy polak!
Nasa rośnie jak na drożdżach. W zeszłym tygodniu waga wskazała 10.5 kilograma.
Co do wychowania psa - uczy się szybko. Już bardzo ładnie siada na "zawołanie". Reaguje na imię, czasem się zdarzy, że poda łapę - ale to zwykle z przypadku Wink

Mamy jedno miejsce niedaleko naszego domu, gdzie biega bez smyczy. Na razie się udaje, gdy się oddalimy na jakieś 15 metrów sama do nas przybiega - zawsze wtedy jest nagradzana. Raz zwiała w stronę.... śmietnika. Fascynujące zapachy! Wklejam kilka zdjęć z zeszłego tygodnia. Dzisiaj powinny byćtakże nowe Smile

Do zobaczenia!

Patrycja · Wysłany: Pon 19:37, 05 Mar 2007 Temat postu:

Widzę , że jak ją zostawiłam u Was na łóżku , tak na nim została Cool

Czy sypia w ogóle na tym posłanku , które jej przygotowaliście?

mimsky · Wysłany: Wto 11:50, 06 Mar 2007 Temat postu:

Łóżko to jest to! Zaczęliśmy przeprowadzać kampanię promocyjną posłanka - na razie Nasa nie jest członkiem grupy docelowej owej kampanii Wink

Czasem zasypia na posłaniu, ale w nocy pakuje się na łóżko. W najbliższych dniach będziemy mieli dla niej bardziej miękkie posłanie, może się skusi.
Nasa dostała tydzień temu nową zabawkę w postaci pluszowego smoka z, jak to się wyraziła Basia, głupkowatym wyrazem twarzy. Pluszak-inwalida stracił w akcji już jedno oko. Na szczęście Nasa go nie zjadła Smile

Relacji ciąg dalszy niebawem!

Benia · Wysłany: Wto 12:03, 06 Mar 2007 Temat postu:

Spoko...drugie oko smoczydło też niedługo straci Laughing

Nie wiem co takiego pluszaki maja w oczach, ale u mnie najpierw one znikaja z powierzchni-potem spokojne wyrywanie nochala a na końcu całkowite morderstwo i rozczłonkowywanie reszty pluszowego ciałka!!
Ciekawa jestem ile suska przybierze na wadze podczas kampanii promocyjnej posłanka Laughing

.
Mój wielkopies chodził objedzony do granic mozliwosci, az w koncu z powodu braku energi która to została przeznaczona na trawienie łapówek za połozenie się na swoim miejscu padł.....oczywiście obok Laughing

mimsky · Wysłany: Śro 13:44, 07 Mar 2007 Temat postu:

Benia... wykrakałaś Wink

Smok już jest niewidomy. Pozostaje mu tylko słuchać radia, bo na TV już patrzeć nie może Wink

Nasa wzięła się za zżeranie kawałka kabla miedzianego, który służy do mocowania deseczki do nogi łóżka (młoda ją obgryzała). Zauważyliśmy ten zgryziony kabel dopiero po kilku chwilach. No i wczoraj, po powrocie do domu Basia była "nieco" zaskoczona... rozwolnienie - to efekt "głodu kablowego". O skutkach rozwolnienia nie trzeba pisać. Sprzątania na długi czas, mycie podłogi itp. Młoda resztę dokończyła na trawie... ciężko się to do worka pakowało Wink

No, ale dzisiaj już wsyzstko w porządku. Mam nadzieję... bo na razie siedzę w pracy, jadę do młodej w przerwie. Napiszę jak wróce... Smile

Benia · Wysłany: Czw 9:11, 08 Mar 2007 Temat postu:

...znaczy kabel niestrawialny Laughing

Jest fajne cudo na Allegro do zbierania róznego rodzaju i miekkosci Laughing

pozostałosci, wiąże się to tylko z noszeniem tego przy sobie-a to dośc wielkie gabarytowo..
Dziwne, że kabel wtrąbiła, a deseczke zostawiła-u mnie najperw zostało zżerane wszystko co drewniane-razem ze schodami Laughing

mimsky · Wysłany: Śro 14:40, 14 Mar 2007 Temat postu:

Powrót nużycy! Cholerny pasożyt, ma szczęście, że jest tak mały, że nie mogę się nim zająć osobiście. Zastrzyki i antybiotyk - tak na razie z tym walcyzmy, zreszta innego skutecznego wyjscia raczej nie ma. Nasa czuje się lepiej, trochę mniej się drapie, skóra juz nie jest czerwona. Wczoraj było ważenie u weterynaża - 12.5 kg.Chyba jest ok. Zdjęcia.... z tym problem, bo aparatu brak, ale postaram się coś wykombinować. Pozdrowienia!

anka · Wysłany: Śro 19:46, 14 Mar 2007 Temat postu:

po pierwsze dzieńdobry,

po drugie my też nużycujemy i to podwójnie, znaczy Nikita mniej, Bomber zdecydowanie bardziej. cichutko nam się zdaję, że potwór ze skóry kapituluje. niestety bardzo powoli. Sad

po trzecie, drogi braciszku Baczerku, bordożych kobiet to ja mam po koniuszek ogona. one pewnie wszystkie takie jak nasza siostra. podszczypują, zaczepiają, próbują udowodnić, że to one będą szefować, och te baby. więc chętnie myknę smesa pod warunkiem typowo męskiego spotkania.

po czwarte, jak to miło przeczytać, że nie tylko na mnie zbierającą psie kupy x2 ludzie patrzą z niepohamowanym zadziwieniem i vice versa.
wygląda na to, że pani Patrycja jakichś takich dziwnych ludzi dla tych klusiorków wybrała.... Wink

po piąte, chętnie zamieszczę zdjęcia ale najpierw muszę odzyskać aparat. poległ w akcji najmłodszego opiekuna psiaków. no spadł mi mamo sam, po prostu sam...

po szóste. rosną nam psiaki. odkąd dostały legowisko nawet przez myśl im nie przeszło, żeby ładować się na łóżka. myślę, że walka o to kto pierwszy wciśnie się właśnie w ten róg (pomimo innych wolnych) pozbawiła nas produkowania się w akcjach promocyjnych Smile

. na szczęście. za to chyba rozpiszę konkurs naukowy w temacie; dlaczego pluszaki najpierw tracą oczy. bo to niewzruszona prawda.

po siódme. po długim wstępie pozdrawiamy wszystkie klusiory i nieklusiory z tego forum. i do zdjęciowego zobaczenia.

Hera · Wysłany: Czw 0:35, 15 Mar 2007 Temat postu:

ankamy bordomaniancy taż mocno pozdrawiamy i czekamy na zdjecia.

Ania%Łukasz · Wysłany: Czw 12:38, 15 Mar 2007 Temat postu:

Witamy w klubie.
Niestety Baczerek też ma nużycę .Wszyscy w domu są zaangażowani w smarowanie i nacieranie kluska , który zaczyna wyglądać jak czerwonoskóry od preperatów z domieszką jodu. Nie wiem jak inne kluski ale Baczer apetytu nie stracił -(uwielbia słoninę ,którą zaczął dostawać jako lekarstwo przy nużycy).Na efekty nie czekaliśmy długo - u weta nie zmieścił się na wadze dla szczeniaczków .

Ania%Łukasz · Wysłany: Nie 14:29, 18 Mar 2007 Temat postu:

Najnowsze wieści od klusiorka ...
Baczerek właśnie sie ważył na wadze na dorosłych piesków i waży już 18.5kg. Shocked

Wyglada na to, że trzeba będzie ograniczyć słoninkę.
Braciszku co do tego spotkania ... to ja jestem chętny Smile

Pozdrowionka dla wszystkich !! !!

mimsky · Wysłany: Pon 16:17, 19 Mar 2007 Temat postu:

Cześć wszystkim Smile

Nasa dzisiaj miała kolejny zastrzyk, po którym nużyca dość szybko odchodzi, miejmy nadzieje, że już po kolejnym wysypka zniknie - tempo znikania dośćszybkie. Młoda wczoraj została wykąpana przy pomocy szamponu antyalergicznego itd... O dziwo siedziała przez całą kąpiel w wannie i nie próbowałą uciekać. Jak po maśle. Następnym razem pewnie okaże się, że taka grzeczna była ze stresu. Mam nadzieję, że nie Smile

13 KG.pozdrawiam

anka · Wysłany: Pią 0:37, 23 Mar 2007 Temat postu:

oj
zmasowany atak nużeńca. miał być odwrót a tu skóra w bąblach ropniakach i sama nie wiem w czym jeszcze Crying or Very sad

. głównie Bomber. Nikita prawie bez objawów. antybiotyk i kolejne pomysły Weta co zrobić z naszym męskim delikatesem. pocieszające jest to, że ani go nie swędzi ani go nie boli ani apetytu nie odbiera ale wygląda jak trzy biedy i czwarta malutka. a od poniedziałku wędrujemy do szkoły, choć zważając na wiek to raczej psie przedszkole. od razu kiedy nauczymy się pisać i czytać damy znać Wink

Patrycja

Ojej

Gdybyście potrzebowali jakiejkolwiek pomocy , w kąpielach , transporcie do lekarza , dajcie znać. Tak mi przykro , ze małe chorują Sad