Forum Bordoże Forum Strona Główna Bordoże Forum
Świat Dogue de Bordeaux i innych molosów
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ok. 3 letni Tolek pilnie potrzebuje pomocy!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bordoże Forum Strona Główna -> Molosy (także DdB) w potrzebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hera
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 11 Cze 2005
Posty: 2914
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 23:24, 15 Maj 2011    Temat postu:

mordzik napisał:
Plaowałem wpaść do Tolka w zeszłym tygodniu ale nic mi z tego nie wyszło. Może uda sie w nadchodzącym? Pocieszające są zmiany o któych Hera piszesz, chyba psisko powoli akceptuje nową rzeczywiwtość. W końcu gdyby mnie całe życie trzymali w jakiejś komórce a potem wypuśćili na świat, to też byłbym przerażony.


Piotrek temu psu potrzebny taki cholernie cierpliwy człowiek jak Ty. Prosze o pomoc.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
edyta05
Bordomaniak



Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Pią 17:06, 20 Maj 2011    Temat postu:

Dziewczyny co u Tolka? Zastanawiam się jak go wziełyście do samochodu, do lekarza skoro on taki groźny, że do kojca nie da się wejść? Oby dało sie coś zrobić. Obiecuje w razie potrzeby wpłaty pieniążków

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inez de Villaro
Moderator



Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 2003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zachodniopomorskie

PostWysłany: Pią 17:54, 20 Maj 2011    Temat postu:

O ile pamietam, kiedy forum zaangażowało się w pomoc Tolkowi, były tu osoby bezpośrednio zaangazowane w tę sprawę, ktoś przeciez prosił o pomoc, ktoś tę pomoc deklarował (nie pamietam nicków)
i co sie okazało?
Pies siedzi w kojcu, nikt go nie odwiedza, nikt mu nie pomaga, pies może tak siedzieć do śmierci i jakoś nikt nie kwapi sie , żeby mu pomóc!!!
Gdzie są te obiecane odwiedziny? Gdzie jest opieka szkoleniowca?
Gdzie są osoby, które tak bardzo martwiły się losem psa?
Dlaczego wszystko spadło znowu na barki Uli, osoby która nie ma już 20 lat (wybacz Ulu, ale każdy wiek ma swoje ograniczenia), schorowanej i nie zawsze dyspozycyjnej.
Dlaczego znowu się tak stało??
Forum miało pomagać w sprawie psa, ale nie wziąć za niego całkowita odpowiedzialność!!!
Apeluję do tych, którzy mieli zająć sie Tolkiem, zróbcie coś w końcu! Bo inaczej czeka tego psa morbital, bo nie widzę sensu trzymania w kojcu, w samotności i stresie agresywnego psa, BEZ SZANS NA ADOPCJĘ!!!!
Kto normalny oddałby takiego psa do adopcji?? Na pewno nie nasze forum!!
Lepiej chyba byłoby go uśpić niż katować takim życie. Takie jest moje zdanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jagna
Zaufany Bordomaniak



Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 19:43, 20 Maj 2011    Temat postu:

Poproszę o info gdzie można odwiedzić Tolka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kami
Bordomaniak



Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okol W-wy

PostWysłany: Pią 20:50, 20 Maj 2011    Temat postu:

To może czas na info ode mnie na temat Tolesława-nie napisałam Wamm relacji bezpośrednio po wizycie, bo odejście mojego Yetiego wytrąciło mnie na "czas jakiś" ze świata realnego w ogóle--chłopak zdecydowanie nie jest na tą chwilę sympatycznym "typem"---to czego potrzebuje najbardziej- to spokoju, wyluzowania i nie natrętnego kontaktu najlepiej z jednym baardzo cierpliwym człowiekiem.
Tolek ma już za sobą serię ćwiczeń, które ustaliłyśmy z Beatą i Ulą na tzw "udobruchanie"---przeprowadzanych przy pomocy jedzenia i oczywiście dzielnej Beaty- efekty nie są spektakularne- ale są- Beata np. może wejść już do kojca i wziąć miski o czym jeszcze niedawno nie było mowy. Ponadto jest częściowo odgrodzony kocami od bodźców, które go spinają czyli od psów i wolontariuszek , które często je odwiedzają.- z kolei z drugiej swojej strony ma sunię , którą pokochał i jej strona jest zdecydowanie "odsłonięta"
Tolek - nie jest psem z którym można zrobić "coś" i zacznie "działać".
Ten koleś miał przez lata regularnie niszczoną psychikę i on naprawdę nie spodziewa się od człowieka niczego dobrego---w jego przypadku efekty może przynieść czas, cierpliwość i zrozumienie....i jeszcze raz czas i jeszcze raz cierpliwość...
Edyta05- Tolek został przewieziony i zbadany przez veta przy pomocy "głupiego jasia"
Jagna- chłopak jest w hoteliku w Konstancinie--jednak w przypadku tego facecika trzeba wziąć pod uwagę, że aby odwiedziny miały sens muszą być długie i najlepiej z krzesełkiem, które bedzie można postawić przy kojcu - przeczytać dwieście stron książki i kilka razy zagadać miło--inny kontakt na tą chwilę jest dla niego mega stresujący...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kami dnia Pią 21:11, 20 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
edyta05
Bordomaniak



Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Pią 22:42, 20 Maj 2011    Temat postu:

Jak właściciele mogli zrobić coś takiego psu... to jest tak łagodna rasa, a Tolka zmieniono w terminatora - bez osobowości, bez czucia, bez potrzeb... Jeśli Inezka martwi się o Niego tak mocno to musi być źle. Mieszkam pół Polski dalej, żeby aktywnie pomagać ale nadzieja przecież jest, nie takie były tu przypadki! Może damy radę?!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hera
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 11 Cze 2005
Posty: 2914
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 11:38, 21 Maj 2011    Temat postu:

Na moją prosbe dwa dni temu u Tolka była Doddy.
Znamy sie dosyć długo i wiem że swojego czasu szkolenie przez nią psów trudnych-agresywnych miało dobre skutki , dlatego ją także poprosiłam o odwiedziny u Tolka i jej opinie na temat jego zachowania .

Psem jak najszybciej powinien sie zająć szkoleniowiec i to w miejscu-hotelu gdzie tych psów jest minimum i naprawdę poświecić mu dużo czasu.
Ta opinia jest absolutnie zgodna także z opinią Kami.

Poproszę Doddy żeby dokłanie opisała sytuacje i zachowanie Tolka i dlaczego tak jest .

W kazdym razie Kami już szuka odpwiedniego miejsca dla Tolka , ale czy je znajdzie jeszcze nie wiadomo.

Proszę forumowiczów żeby ruszyli głowami i pomogli szukać takiego miejsca dla tego psa.

Siedzenie w hotelu do nieczgo nie prowadzi , a bez specjalistycznej pomocy
pies wcześniej, czy później bedzie musiał być uśpiony.
To jest taka prawdziwa przykra prawda.

Zapomniałam napisać , że współpraca ze szkoleniowcem Marcinem Luciakiem na chwile obecna jest niemożliwa. Ma swoje sprawy osobiste i zawiesił na jakiś czas w ogóle szkolenie psów.

Przed nami długa droga , o ile w ogóle sie uda w socjalizowaniu Tolka co niesie za sobą kolejne koszty dlatego pomoc i wpłata kazdej sumy jest bardzo potrzebna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inez de Villaro
Moderator



Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 2003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zachodniopomorskie

PostWysłany: Sob 15:04, 21 Maj 2011    Temat postu:

Jest hotel w Bogatyni, który szkoli od lat niebezpieczne asty. Moge przekazac namiary. koszt ok. 400-500 zł za asta, ile za bordoga to nie wiem.
Dochodzi jeszcze transport.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kami
Bordomaniak



Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okol W-wy

PostWysłany: Sob 19:23, 21 Maj 2011    Temat postu:

Ja jestem właśnie po rozmowie z hotelikiem ze szkoleniowcem "na stanie" na , który bardzo liczyłam- niestety hotel jest na tą chwilę tylko "domowy" nie mają już ani jednego kojca- co w przypadku Tolka- odpada- szukam dalej- ale fajne by było w miarę zaufane miejsce...
Inezka a ta Bogatynia? może by się z nimi skontaktować...- hotelik o , którym myślałam też jest pod Rzeszowem...
Jeśli chodzi o koszty i Tolka - to na pewno niestety nie będą małe---bo socjalizacja chłopaka nie będzie krótka...gdyby w grę wchodził tylko hotel...
A nam jest potrzebny
- hotel z niewielką ilością psiaków
- człowieczyna , który podejmie się "pracy u podstaw" i przekona Tolesława, że człowieki bywają ludzkie
- czyli człowieczyna musi być na miejscu, bo Tolesław musi najpierw zaufać jednej osobie, żeby mógł zacząć znowu otwierać się na innych...
Najgorsze w tej całej sytuacji jest to, że Tolek przez wszystkie zawirowania w jego życiu po prostu nam się zamknął w skorupce i broni biedny tej swojej skorupki jak niepodległości i wydaje mi się, że sam jej nie zrzuci trzeba będzie ją po kawałku zdejmować można mieć tylko nadzieje , że to się uda...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doddy
Mega Bordomaniak



Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 0:00, 22 Maj 2011    Temat postu:

Byłam u Tolka na prośbę Uli kilka dni temu.

Tolek na początku pokazał się z niezbyt przychylnej strony, pokazał nam swoje piękne uzębienie, próbował wystraszyć, pokazać jakim jest dużym, mężnym psem. Zdziwiony, że się go nie boimy schował się za budę, co wyczytałam z postów - robi dość często (sam zresztą także i nam to zaprezentował) i już był wycofany. Po ok. 20 min "pracy" wyluzował się, podszedł do krat, usiadł, obserwował otoczenie, chciał współpracować.

Po rozmowie z Beatą dowiedziałam się, że Tolek nie wykazywał agresywnych zachowań w poprzednim domu. Po obserwacji Tolka, rozmowie z Beatą jak najbardziej w to wierzę. Jak dla mnie Tolek jest psem wrażliwym i obecne reakcje agresywne są według niego najlepszą obroną. Nie wiedząc co ma zrobić ze sobą w nowych warunkach, ze stresu straszy.

Tolek w ostatnim domu żył w jednostajnych warunkach, bez dużej ilości bodźców, socjalizacji, miał stabilną jak dla niego sytuację. Ponieważ mieszkał na ogrodzie, w garażu, nie miał hiper kontaktu z ludźmi, a kiedy chciał mógł zawsze się wycofać w sytuacji dla niego stresowej.
Obecnie trafił do hotelu, gdzie ma na około swojego boksu psy, w dużej ilości, szczekające, ma obcych dla siebie ludzi. Ze stresu więc atakuje, samonagradzając się zarazem bo ludzie dają mu święty spokój. W obecnych warunkach nie może się wycofać w sytuacji stresowej (chyba, że za budę co robi, ale to dla niego za mało), bo powierzchnia boksu jest mała (mała, mam na myśli tylko przypadek Tolka i jego psychiki).

Co jest fajne u Tolka, to fakt że to pies myślący, obserwujący. Wadą jest to, że obserwuje dokładnie, więc ruchy, gesty, ton głosu człowieka muszą być dobrze wyważone, przemyślane.

Tolek fajnie reaguje na pożywienie, fajnie reaguje na wysyłane sygnały uspokajające. Po 20min zaczął "współpracować", interesować się co robię, podchodzić do krat. Nie jest typem psa zamkniętego.

Tolek ma bariery odległościowe w relacjach z człowiekiem. Wytyczył sobie odległości, przy których się wycisza, przy których nie obawia się człowieka. Gdy człowiek jest za blisko, najpierw spróbuje się wycofać, jeśli nie będzie mógł będzie próbować straszyć. Jednak jak się wystraszy, potrafi szybko się wyciszyć.

Co na pewno jest super to fakt, że Tolek jest karmiony bez udziału miski, dostaje jedzenie od człowieka, z ręki, uzależnia zasób jedzenia od człowieka.

Moje osobiste zdanie jest takie, że Tolek to nie taki straszny diabeł.
W innych warunkach tj. mniejszej ilości psów, najlepiej w normalnym domu z ogródkiem, z udziałem np. 1, 2 fajnych psów, zorientowanych na człowieka, które mógłby obserwować, naśladować, Tolek bardzo szybko okaże się normalnym DDB.

Idealną sytuacją by było, gdyby Tolek trafił do szkoleniowca, który by z nim pracował na początek w pozytywny sposób, dużo CS-ował, wyciszał go, mówił ściszonym głosem, narzucał mu pewne kwestie ale zarazem wspierając go dając poczucie bezpieczeństwa. Myślę, że w jego przypadku nie powinien trafiać do hotelu gdzie jest duże skupisko psów, bo praca będzie trudna, będzie wymagała dużo więcej czasu aniżeli w kameralnym miejscu, co pochłonie więcej funduszy, a niekoniecznie przyniesie efekt. Jak dla mnie nie powinien trafić także do hotelu z "typowym szkoleniem metodą kija i marchewki", raczej do kogoś kto dobrze obserwuje wszystkie ruchy, gesty psa, każde strzygnięcie uchem, czy każde przekręcenie głowy, kogoś kto wie jak się zachować na daną reakcję, bez prób "łamania psa".

Jeśli traficie na fajnego szkoleniowca, który złapie z Tolkiem fajny kontakt, wyrobi jego zaufanie, da bezpieczeństwo, to Tolek nawet w normalnym hotelu się odnajdzie. Po prostu cały proces będzie trwał dłużej.

Nie chcę wyrokować, bo zbyt krótko miałam do czynienia z Tolkiem, ale według mnie Tolek w innych warunkach ma dużą szansę być psem do adopcji. Na dzień dzisiejszy absolutnie bym nie podjęła decyzji o eutanazji.

Zdjęcia Tolka wstawię jutro, albo w następnym tygodniu. Na szybko wstawiam jedno.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez doddy dnia Nie 0:03, 22 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inez de Villaro
Moderator



Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 2003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zachodniopomorskie

PostWysłany: Nie 10:05, 22 Maj 2011    Temat postu:

Martwią mnie tylko te "kameralne" warunki...gdzie takie znaleźć? Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
justyna002




Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 17:32, 22 Maj 2011    Temat postu:

doddy napisał:

Moje osobiste zdanie jest takie, że Tolek to nie taki straszny diabeł.
W innych warunkach tj. mniejszej ilości psów, najlepiej w normalnym domu z ogródkiem, z udziałem np. 1, 2 fajnych psów, zorientowanych na człowieka, które mógłby obserwować, naśladować, Tolek bardzo szybko okaże się normalnym DDB.


Gdyby Tolka udało się przetransportować do szczecina to z takim miejscem dla niego nie byłoby problemu. A w zatłoczonej warszawie może być ciężko mu coś znaleźć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hera
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 11 Cze 2005
Posty: 2914
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 17:37, 22 Maj 2011    Temat postu:

Cytat:
Gdyby Tolka udało się przetransportować do szczecina to z takim miejscem dla niego nie byłoby problemu. A w zatłoczonej warszawie może być ciężko mu coś znaleźć.


Co proponujesz jezeli ten transport już będzie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
justyna002




Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:33, 22 Maj 2011    Temat postu:

Mieszkam na działce 500m z domkiem mam 2 suczki bokserki i zrobiona zagrode dla psiaków więc mogłabym mu zapewnić dom tymczasowy dopóki się nie za klimatyzuje i nie będzie gotowy do adopcji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doddy
Mega Bordomaniak



Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 21:03, 23 Maj 2011    Temat postu:

Zaległe fotki z odwiedzin Tolkowych.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[/img]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bordoże Forum Strona Główna -> Molosy (także DdB) w potrzebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin