Forum Bordoże Forum Strona Główna Bordoże Forum
Świat Dogue de Bordeaux i innych molosów
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

KUKLÓWKA - sprawa suki rasy dog de bordeaux
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 21, 22, 23  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bordoże Forum Strona Główna -> Wszystko o Bordogach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 15:24, 06 Lip 2010    Temat postu:

Znowu wracamy do punktu wyjścia. Najłatwiej oskarżać właścicieli, żeby nikt nie patrzył Emirowi na ręce. Blue.berry skąd wiesz, że była tam nocami?( Tak twierdzą Emirowcy). Dwa. Nikt chyba na siłę nie próbuje odwiedzać hotelu, który "Wy" odwiedzacie. Rozumiem, że jest to Wasza prywatna własność i każdy kto chce odwiedzić psy musi mieć Waszą zgodę. Skoro tak, to po co wątki o pomocy??? No i wyjaśnij mi dlaczego ta Pani (rozumiem, że masz pewność, że to Pani) nie miała prawa odwiedzić hotelu? Chciała ukraść psa/y, otruć?? Może adoptować?? Trzy. Znalazłam wątek, gdzie właściciele piszą, że ukradli im psa, ale na dobro śledztwa nie ujawniają szczegółów. I wcale się im nie dziwię. Cztery. Rozumiem, że ludzie, którzy walczyli o psa, leczyli, nagle zmieniają się o 180 stopni, nienawidzą tego psa, wyrzucają z życia rodzinnego??? Sorki, ale to do mnie nie przemawia. Pięć. Może ktoś kto tęskni za swoim psem, próbuje pomóc innym??? Bo skoro właściciele nie powiedzieli i nie rozdmuchiwali zadymy z Emirem, to czemu pomagali innym, zwłaszcza jak się doczytałam, Ty im skutecznie przeszkadzałaś?? Vigen, na szczęście w tym kraju każdy może trzymać psy tak jak uważa za stosowne. Czy Wam się to podoba czy nie. Jestem ciekawa dlaczego Emir, nie ma żadnych dowodów, zdjęć??? Dlaczego skoro tyle osób się dopomina nie dał aktualnego zdjęcia psa??? Skoro pies został zabrany w zimie, wystarczy dać zdjęcie w pełnym słońcu? I dlaczego ta super akcja, nie ma żadnych podstaw prawnych na podstawie których powinna być przeprowadzona? O ile wczytałam się w tekst to nie Pani Krystyna spacerowała po Kuklówce, tylko jej wolontariuszki. Trzymajmy się faktów i nie mąćmy obrazu sprawy!!! A co do Viki to dziwię się jej, że jeszcze tu jest jak ktoś jej mówi sio, idź stąd... Wstyd.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vigen
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 3058
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 15:34, 06 Lip 2010    Temat postu:

Bordoś napisał:
Vigen, na szczęście w tym kraju każdy może trzymać psy tak jak uważa za stosowne.


Nie wiem Bordoś czy to rzeczywiście jest szczęście. Patrząc na ilość psich cierpień raczej powiedziałbym "niestety".

Na szczęście to można wyrażać swoje zdanie na ten temat a jest ono jak wyżej. Temat dotyczy psa Biny a cała reszta jest tłem do sprawy, więc o ile tło też ma znaczenie o tyle pies najważniejsze.

Wiec nie jest to zaciemnianie, zaciemnianiem jest łączenie jakichkolwiek proceduralnych błędów z warunkami bytowania psa.

Jeśli przeczytasz wątek od początku nikt nie zaprzecza temu, że pies był sam na działce i że był tam jeszcze późnym wieczorem tego dnia gdy dokonano interwencji. Nie problem również przypomnieć sobie jaka wówczas była pogoda.

Nie wiem jakie były czy nie podstawy prawne a przede wszystkim nie wiem co Twoim zdaniem ma być faktem. Skąd Ty znasz fakty?

Ja mogę najwyżej mieć przypuszczenia na podstawie tego co mogę wyczytać (napisanego przez obie strony).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vigen dnia Wto 15:46, 06 Lip 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
haker11
Hiper Bordomaniak



Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 1835
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Złotniki

PostWysłany: Wto 16:11, 06 Lip 2010    Temat postu:

Bordoś napisał:
Dwa. Nikt chyba na siłę nie próbuje odwiedzać hotelu, który "Wy" odwiedzacie. Rozumiem, że jest to Wasza prywatna własność i każdy kto chce odwiedzić psy musi mieć Waszą zgodę. Skoro tak, to po co wątki o pomocy???

Pewnie Cię zdziwie ale hotel to nie schronisko i nie można od tak wejść sobie z ulicy i pieski oglądać. Jest to prywatna własność. Psy,które są pod Naszą opieka są Nasze i to my o nich decydujemy.


Cytat:
Vigen, na szczęście w tym kraju każdy może trzymać psy tak jak uważa za stosowne.

Tym zdaniem w moich oczach się całkowicie zdyskredytowałaś. Jak ktoś takie rzeczy pisze to niewiem co robi na psim forum.
blue.berry na odpowiedź nie ma co liczyć i tak ich nie odstaniesz. Nowi forumowicze przez cały czas próbują odwrócić kota ogonem a niewygodne pytania,które mogłyby zburzyć ich wizję są pomijane.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez haker11 dnia Wto 16:12, 06 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nika1202
Bordomaniak



Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 16:23, 06 Lip 2010    Temat postu:

Pies? Jaki pies?
Czytając ten wątek można odnieść wrażenie, że suka w tym wszystkim jest najmniej istotna.
Sprawa jest jasna. Nikt tu nie jest idiotą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 17:55, 06 Lip 2010    Temat postu:

"Pewnie Cię zdziwie ale hotel to nie schronisko i nie można od tak wejść sobie z ulicy i pieski oglądać. Jest to prywatna własność. Psy,które są pod Naszą opieka są Nasze i to my o nich decydujemy."
Jasne, za to moja działka to jakiś park rozrywki, mój pies to własność Emira, a decyzje sądu to jakieś bzdury. Tak? Dość mam już tych emirowych fanów. Kto tu odwraca kota ogonem? Wstyd. Jakim dobrem psa się kierujecie? Własnym ego...


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 18:11, 06 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
haker11
Hiper Bordomaniak



Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 1835
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Złotniki

PostWysłany: Wto 18:22, 06 Lip 2010    Temat postu:

Binka ponieważ masz poważne problemy ze zrozumieniem tekstu pisanego specjalnie dla Ciebie zacytuję post i moja odpowiedź na niego dot.hotelu.
bordoś napisał:


Cytat:
Znowu wracamy do punktu wyjścia. Najłatwiej oskarżać właścicieli, żeby nikt nie patrzył Emirowi na ręce. Blue.berry skąd wiesz, że była tam nocami?( Tak twierdzą Emirowcy). Dwa. Nikt chyba na siłę nie próbuje odwiedzać hotelu, który "Wy" odwiedzacie. Rozumiem, że jest to Wasza prywatna własność i każdy kto chce odwiedzić psy musi mieć Waszą zgodę. Skoro tak, to po co wątki o pomocy??? No i wyjaśnij mi dlaczego ta Pani (rozumiem, że masz pewność, że to Pani) nie miała prawa odwiedzić hotelu? Chciała ukraść psa/y, otruć?? Może adoptować?? Trzy. Znalazłam wątek, gdzie właściciele piszą, że ukradli im psa, ale na dobro śledztwa nie ujawniają szczegółów. I wcale się im nie dziwię. Cztery. Rozumiem, że ludzie, którzy walczyli o psa, leczyli, nagle zmieniają się o 180 stopni, nienawidzą tego psa, wyrzucają z życia rodzinnego??? Sorki, ale to do mnie nie przemawia. Pięć. Może ktoś kto tęskni za swoim psem, próbuje pomóc innym??? Bo skoro właściciele nie powiedzieli i nie rozdmuchiwali zadymy z Emirem, to czemu pomagali innym, zwłaszcza jak się doczytałam, Ty im skutecznie przeszkadzałaś?? Vigen, na szczęście w tym kraju każdy może trzymać psy tak jak uważa za stosowne


haker11 napisał:

Cytat:
Pewnie Cię zdziwie ale hotel to nie schronisko i nie można od tak wejść sobie z ulicy i pieski oglądać. Jest to prywatna własność. Psy,które są pod Naszą opieka są Nasze i to my o nich decydujemy.


Jaśniej się nie da.Pozostaje miec nadzieję,że tym razem zrozumiesz.

Binka napisała:
Cytat:
Jasne, za to moja działka to jakiś park rozrywki, mój pies to własność Emira, a decyzje sądu to jakieś bzdury. Tak? Dość mam już tych emirowych fanów. Kto tu odwraca kota ogonem? Wstyd. Jakim dobrem psa się kierujecie? Własnym ego...

Park rozrywki? Dla psa raczej smutku dla Was może i rozrywki. Z Emirem nie mam nic wspólnego i mieć nie będę.Kolejne pudło. Moje ego ma się całkiem dobrze nie musisz sie martwić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 18:23, 06 Lip 2010    Temat postu:

[quote="haker11"]
Pewnie Cię zdziwie ale hotel to nie schronisko i nie można od tak wejść sobie z ulicy i pieski oglądać. Jest to prywatna własność. Psy,które są pod Naszą opieka są Nasze i to my o nich decydujemy.


Tak, Toffik, którego oddaliście, a nowy "Pan" oddał go Wam z powrotem, bo "przerosły go teoretyczne koszty leczenia" pomimo, że obiecaliście w nich partycypować...No cóż on jest bez zarzutu, rozumiem, że tylko nieliczni mogą odwiedzać psy, wyróżnieni. Jak widać nie zawsze na dobrego konia stawiacie. A plebs może ewentualnie dorzucić złotówkę, pod warunkiem, że potem mu nie wytkniecie, że pojawiał się na forum i pomagał aby się pokazać, albo ....właściwie to nie wiem co, ale Wy napewno wiecie. A jeśli chodzi o pytania, to ja doszukałam się na nie wszystkie odpowiedzi, trzeba czytać ze zrozumieniem. Nie dziwię się niektórym, że im puszczają nerwy. Ile razy można o tym samym pisać, a co nowa strona to te same pytania.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 18:30, 06 Lip 2010    Temat postu:

Haker no to pojechałaś... Wydaje mi się, że oprócz czytania ze zrozumieniem trzeba analizować i logicznie wyciągać wnioski... I nie dotyczy się to Binki. Binka daj sobie spokój, nie ma sensu tłumaczyć, bo już 13 strona o tym samym...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
haker11
Hiper Bordomaniak



Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 1835
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Złotniki

PostWysłany: Wto 18:33, 06 Lip 2010    Temat postu:

Bordoś napisał:
[
Tak, Toffik, którego oddaliście, a nowy "Pan" oddał go Wam z powrotem, bo "przerosły go teoretyczne koszty leczenia" pomimo, że obiecaliście w nich partycypować...No cóż on jest bez zarzutu, rozumiem, że tylko nieliczni mogą odwiedzać psy, wyróżnieni. Jak widać nie zawsze na dobrego konia stawiacie. A plebs może ewentualnie dorzucić złotówkę, pod warunkiem, że potem mu nie wytkniecie, że pojawiał się na forum i pomagał aby się pokazać, albo ....właściwie to nie wiem co, ale Wy napewno wiecie. A jeśli chodzi o pytania, to ja doszukałam się na nie wszystkie odpowiedzi, trzeba czytać ze zrozumieniem. Nie dziwię się niektórym, że im puszczają nerwy. Ile razy można o tym samym pisać, a co nowa strona to te same pytania.


Nie masz zielonego pojęcia jak wyglądała adopcja Tofika i gdzie on jest. Zapewniam Cię,że nie w hoteliku. Nie wiem po jaką cholerę wplatasz w to wszystko wątki adopcyjne,które nie mają nic wspólnego z tą sprawą. Sorry właściwie wiem-chodzi o rozmycie tej sprawy. Z wielką satysfakcją moge powiedzieć,że zaliczam się do tego plebsu,który ma ten zaszczyt wpłacania kilku groszy na bordoże sieroty.
Skoro nie umiem czytać ze zrozumieniem a Ty jesteś w tym bardzo mocna to proszę zacytuj mi odpowiedź na moje pytanie(napewno nie będzie to trudne gdyż na WSZYSTKIE pytania padły juz odpowiedzi.
Moje pytanie(zadane już wielokrotnie):
Jaki hodowca doradzał aby skuę z ciężką dysplazją,po operacji trzymać na niezamieszkałej działce przy temperaturze poniżej -20^C?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 18:39, 06 Lip 2010    Temat postu:

No dobrze. Jeszcze raz. Skocz na początek a tam będzie napisane, że było to konsultowane z lekarzem wet.z Wrocławia (nawet tak jest na forum emirowym), a Binka napisała, że zna hodowle które tak trzymają psy.
Trudno, żebyś zaliczała się do "tego plebsu" skoro są to również Twoje psy i Ty masz je prawo, w prywatnym hotelu odwiedzać. Znowu kłania się zrozumienie czytanego tekstu. Postaram się naprawdę bardzo łatwe i proste zdania formułować.
A przykład Toffika pokazuje, jak łatwo źle ocenić ludzi...


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 18:41, 06 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 18:41, 06 Lip 2010    Temat postu:

Haker najpierw oddajcie mi psa.....uzyskam wyjasnienia na swoje pytania to odpowiem na Wasze.

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 18:45, 06 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 18:47, 06 Lip 2010    Temat postu:

LAKI napisał:
Adopcje do Belgi Niemiec za 500eu?? fajny biznes , czy ktoś ostatnio widział tą bordożke ??


A może to też prywatne psy??? Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
haker11
Hiper Bordomaniak



Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 1835
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Złotniki

PostWysłany: Wto 18:50, 06 Lip 2010    Temat postu:

Binka napisał:
Haker najpierw oddajci mi psa..... W końcu też w tym maczasz palce.... więc chyba wiesz gdzie Bina jest? Jak uzyskam wyjasnienia na swoje pytania to odpowiem na Wasze. Gdzie jest pies?

Binka nie mam nic wspólnego z tą sprawą. Nie wiem czy moje zapewnienie Ci wystarczy czy nie. Nie mam zielonego pojęcia gdzie jest Binka i nigdy nie miałam takiej wiedzy. Radzę Ci przystopować z tego typu tezami-"maczałaś w tym palce".

bordoś może i ja mam problemy z czytaniem ze zrozumieniem ale jak nazwać Twój poziom tej zdolności?
binka napisała:

Cytat:
To był pierwszy rok kiedy postanowiliśmy spróbować z budą i kojcem, zresztą za radą hodowców tej rasy psów, w Polsce jest hodowla DDB, która trzyma te psy na wolnym


bordoś napisała:

Cytat:
a Binka napisała, że zna hodowle które tak trzymają psy.


I kto nie rozumie co jest napisane? Laughing
Dla mnie małego robaczka "znać hodowców" a "radzić się hodowców" to jednak nie to samo.

U zdążyłam zacytowac post binki zanim się cudownie zmienił. Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez haker11 dnia Wto 18:51, 06 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ażot
Gość






PostWysłany: Wto 21:09, 06 Lip 2010    Temat postu:

Vigen:
Cytat:
Temat dotyczy psa Biny a cała reszta jest tłem do sprawy, więc o ile tło też ma znaczenie o tyle pies najważniejsze.

Wiec nie jest to zaciemnianie, zaciemnianiem jest łączenie jakichkolwiek proceduralnych błędów z warunkami bytowania psa.

Jeśli przeczytasz wątek od początku nikt nie zaprzecza temu, że pies był sam na działce i że był tam jeszcze późnym wieczorem tego dnia gdy dokonano interwencji. Nie problem również przypomnieć sobie jaka wówczas była pogoda.

Nie wiem jakie były czy nie podstawy prawne a przede wszystkim nie wiem co Twoim zdaniem ma być faktem. Skąd Ty znasz fakty?

Ja mogę najwyżej mieć przypuszczenia na podstawie tego co mogę wyczytać (napisanego przez obie strony).


A dlaczego Vigen łączenie błędów proceduralnych z warunkami bytowymi jest zaciemnianiem sprawy? Moim zdaniem sposób wykonania interwencji budzi na tyle duże wątpliwości, że są podstawy do łączenia tych faktów i tło wpływa na ocenę warunków bytowania suki, uzasadniających odebranie psa, chyba, że chodzi tylko i wyłącznie o stwierdzenie, że Binka była na działce, wieczorem, zimową porą.

-Jeżeli były podstawy do interwencji, dlaczego nie została wykonana w sposób zgodny z prawem?
I nie przekonują mnie odpowiedzi znalezione wśród wypowiedzi uczestników tej rozmowy, takie jak: znamy fundację..., Emir nie poszła sobie przecież na spacer..., prawo to tylko zasady, ramy, a życia nie da się w ramy oprawić..., istniała zmowa między panem, wójtem i plebanem... Tak więc po to żeby nie było wątpliwości, co do czystości intencji w działaniu fundacji, żeby nie powstawały takie wątki, jak ten, gdzie zaciemniany jest obraz Twoim zdaniem, Vigen, nie właź fundacjo na cudzy teren, nie stój ponad prawem, ale działaj w jego ramach, tak, jak każda osoba fizyczna i prawna jest zobowiązana. Nikt nie będzie się wówczas zastanawiał czy fundacja przywłaszczyła sobie psa i w jakim celu to zrobiła, nie będzie zaciemniania sytuacji, bo rozmowa będzie dotyczyła jedynie zgodnej z prawem interwencji w wyniku której odebrano właścicielom psa, który przebywał w takich a takich warunkach..., co skutkowało dla psa..., a fundacja znalazla psu nowy dom, w którym jest szczęśliwy. Oto bieżące zdjęcia. Koniec. Kropka.

- Dlaczego po niezgodnej z prawem interwencji (niezgodnej z procedurami napisałeś ładnie Vigen, a ja napiszę: interwencji bezczelnie łamiącej prawo), kiedy nastąpił dalszy ciąg wydarzeń, już ujęty w procedury, fundacja nie wykonała postanowienia sądu? Znowu te nieszczęsne ramy prawa w które nijak fundacja nie może się wpasować. Ileż to mi rzeczy w życiu nie pasuje, też mam poczucie niesprawiedliwości w wielu kwestiach, a jakoś nie mogę dać komuś w ryj (że tak się brutalnie wyrażę), wejść do czyjegoś mieszkania, żeby zobaczyć, czy bimbru nie pędzi, żony nie bije i czy dzieci mają co jeść. Taki jest ten świat, że co krok potykamy się o rzeczy, które są naszym zdaniem niesprawiedliwe, które są draństwem. I kto to ma decydować, czy mogę złamać prawo? Ja? W odniesieniu do siebie, czy do innych też? Czy każdy decyduje, kiedy mu ramy prawa nie pasują w odniesieniu do swojego poczucia sprawiedliwości? Znam paru takich, z którymi mi nie po drodze w ocenie, co jest dobre, sprawiedliwe i pożyteczne i co wtedy? Kto ma decydować? Czyja prawda najprawdziwsza jest? Kto może przekroczyć te ramy, procedury, prawo w imię sprawiedliwości uszytej na swoją miarę? I to wcale nie filozofowanie, ale samo życie, jak widać w sprawie Binki. Kto z piszących tu na forum zgodzi się na to, żeby policja skonfliskowała jego samochód, gdy przekroczy obowiązującą prędkość? Mam takie poczucie sprawiedliwości, żeby odbierać samochody kierowcom, którzy prędkość dozwoloną przekraczają, bo bliska mi osoba w wieku dwudziestu paru lat została kaleką w takim stopniu, że jej życie roztrzaskało się na drobniutkie kawałki. Przekroczyłeś kiedyś prędkość Vigen, zgadzasz się na taką konfliskatę? Ja mam takie poczucie sprawiedliwości. I skupmy się na tym, że tą prędkość przekroczyłeś, a nie na tym, że nikogo nie potrąciłeś, bo to tło. Mogłeś potrącić.
Jak ktoś łamie prawo raz (niezgodna z prawem interwencja), potem nie wykonuje postanowienia sądu, to nie mam powodu żeby się zastanawiać, co jest grane słuchając drugiej strony konfliktu, czyli właścicieli Binki i osób im pomagających? Bo to zaciemnianie sprawy jest?

Interwencja z jakiś przyczyn nie była zgodna z prawem, nie została wykonana decyzja sądu - to fakty, są tu osoby, które przedstawiają inne okoliczności dotyczące działania fundacji, które jeżeli miały miejsce nie mieszczą mi się w głowie i ewidentnie, moim zdaniem, wpływają na to, że że łączone są dwie sprawy - sposób interwencji łamiący prawo i warunki bytowania psa. Mogę nie zgadzać się na to, że psy trzymane są w kojcu, również zimą, co nie znaczy, że zgadzam się z tym, żeby psa właścicielom wykradać.
Wiesz Vigen, moim zdaniem fakt, że suka przebywała w zimie na działce, wyklucza Twoim zdaniem ważkość tego, że fundacja działała bezprawnie, bo to jest nieistotne tło, a faktem są warunki bytowania suki. I to jest właśnie zaciemnianie sprawy, bo faktem jest również bezprawne działanie fundacji.
Zgodnie z decyzją sądu suka powinna wrócić do właścicieli. Szkoda, że tak strasznie zależało niektórym wypowiadającym się, żeby dokopać właścicielom Binki (wiem - emocje, mówiłeś o tym Vigen), że nijak po tej jatce na początku rozmowy pogadać teraz z właścicielami po ludzku o warunkach bytowania psa, nawet o adopcji. Myślę, że właściciele nie mają do Was zaufania i targają nimi emocje, bo wykradziono im psa, chyba to jasne, bo te szalone emocje są udziałem jednej i drugiej strony konfliktu i kibiców wypowiadających się w tym temacie również.

Cytat:
Pewnie Cię zdziwie ale hotel to nie schronisko i nie można od tak wejść sobie z ulicy i pieski oglądać. Jest to prywatna własność. Psy,które są pod Naszą opieka są Nasze i to my o nich decydujemy.


Haker11 i to jest właśnie, moim zdaniem, subiektywne poczucie sprawiedliwości, tego co dobre i słuszne, które winno być włożone w ramy prawa, bo wtedy pozwala działać, pracować, żyć.
Popatrz - jeżeli ja, jako fundacja uważam (hipotetycznie), że do hotelu każdy może sobie wchodzić z ulicy, żeby zobaczyć, czy psom nie dzieje się krzywda, czy nie działacie na pokaz, mam poczucie, że mogę wejść na Twój teren o każdej porze dnia i nocy i decyduję się, że wchodzę , sprawdzam i ... zabieram psa, który ma pustą miskę z wodą i biega wzdłuż płotu ujadając (stwierdzam brak socjalizacji). Co byś na to powiedziała?
Ironizuję oczywiście i nie przesądzam, że przebywanie Binki na działce w czasie mrozu, to bułka z masłem, ale tak, jak Ty masz poczucie swojej własności i swojego prawa, tak mają je właściciele Binki.

Faktem jest, że Binka przebywała na działce w zimie, że w tym czasie był duży mróz i faktem jest, że fundacja złamała prawo i ja się ciągle zastanawiam dlaczego, skoro warunki życia psa były fatalne Think .


Ostatnio zmieniony przez Ażot dnia Wto 22:14, 06 Lip 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blue.berry
Hiper Bordomaniak



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: warszawa

PostWysłany: Wto 21:49, 06 Lip 2010    Temat postu:

nie ma jak dużo napisać nic nie pisząc.
kadis przerosło cie pytanie skąd wiesz ze zdjęcie jest zrobione 25 stycznia? przecież to proste pytanie.
Bordoś - jak chcesz być takim adwokatem państwa Sz. to chociaż przykładaj się do czytania ze zrozumieniem bo na razie kiepsko ci to idzie.
Ażot - widże że ciebie przerasta nawet poprawne napisanie nicku osoby do której piszesz i której nick wytłuszczasz w swojej wypowiedzi 6 razy.

uwielbiam takie akcje jak nagle na forum pojawiają sie nowe osoby i w ramach krucjaty ruszają do boju. niestety jesteście kiepskimi adwokatami. ale spoko - starajcie się dalej. internet wszystko zniesie. a dla przypomnienia i dla tych co maja problem z czytaniem:

Vigen napisał:


Ludzie na tym forum:
1. nie akceptują jako poprawne trzymania psa bez dozoru właściciela na niezamieszkałej działce - jakiegokolwiek

2. nie dają się przekonać, że DDB ma podszerstek i z uwagi na pochodzenie swoich przodków uwielbia ostry zimowy klimat

3. wiedzą, że dla dysplastyka niskie temperatury stanowią problem i pogorszenie komfortu życia

4. uważają za moralnie naganne przeniesienie psa przyzwyczajonego do życia przez jakiś czas w domu w obecności właścicieli gdzieś na działkę minimalizując w ten sposób kontakt z czlowiekiem

5. nie mogą pogodzić się ze zrozumieniem błędów / trudnej sytuacji, jak długo pies, któremu te elementy są obojętne jest zakładnikiem całego sporu, bo na razie w tym wszystkim nawet nikt nie wspomniał czy ma szanse na jakiekolwiek godziwe warunki w miejscu którym uprzednio przebywał


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bordoże Forum Strona Główna -> Wszystko o Bordogach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 13 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin