Bordoże Forum

chomiki

Ale spotkanie Smile

Szkoda że koń taki mało towarzyski Laughing

Lulon wygląda świetnie, na pewno przytyła od początku lutego, kiedy to byliśmy u Was. Niedługo trzeba będzie pilnować, by nie przybrała za bardzo Laughing

Benia

Dzięki Iwonka!
Lulon jest genialny.....nie wścieka się, nie skacze na bramę, a ogonek śmiga jak szalony-normalnie super pies Laughing

Asieńka

ale się dziewczynka rozkręciła Smile

nic tylko kunia jej kupić do zabawy Very Happy

cudna jest .........

Ramzesowa

Jaka ona śliczna!!! Zyczymy dużo szczęścia!!!

misza

pięknie Wszystkim dziękujemy za przemiłe słowa Smile

Benia, Sayuri - dzięki, że z takim poświęceniem "walczyłyście" o ten filmik, żeby go można było odtworzyć Smile

t

k, jestem dumna z Rulona Smile

czego na filmiku nie widać: Lalka na balkon ma wyrąbane - nie wychodzi Shocked

. Burzy się boimy i wytrzymujemy na dworze do 2 błyskawicy - wtedy w tył zwroot, do domu galopem marsz

moniaa7

No no Lulon wygląda rewelacyjnie:)))

melkaaxel

witajcie misza!to cudnie zobaczyć Lulonka w takiej kondycji!super piesuś się z niej zrobił dzięki właścicielom oczywiście.I tutaj potwierdza się powiedzenie,że wszędzie dobrze,ale w domu najlepiej i tak trzymać.Axel i Melka też niczego sobie..pieski się pogodziły Axel i Hektor nasz staruszek spią na jednym posłaniu,tylko Melka z Miśką trzymają dystans,no bo wiadomo..kobiety i każda chce mieć swoje łóżeczko,pozdrawiamy serdeznie właścicieli a dla Luli cmoki od Axela,Melki,Hectora i Miśki!

misza

Dzięki serdeczne za tak miłe słowa Embarassed

Ta kondycja obecna Ropuchy to tylko jej zasługa. Ona bardzo chce wracać do formy. I powiem, że mentalnie, to ona czuje się na 2 - 3 letniego psa - sprawnego, silnego, mocnego... tylko ciałko fizycznie niestety, nie nadąża.
Od kilkunastu dni obserwujemy, że Lusia jakby nieco słabawa się zrobiła. Ma duży problem z wejściem po schodach - przystanek co pół piętra i długi. Przy czym nie forsujemy jej mega długaśnymi spacerami ( choć Ropucha chciałaby bardzo ) - najdłuższy jest wczesnym rankiem i dość późno wieczorem - kiedy jest chłodno.
Po prostym szoruje dość dziarsko, na działce jest po prostu nie do okiełznania. Ostatnio musieliśmy zwijać się wcześniej, bo długi weekend spędził wszystkich sąsiadów z dziatwą. I rąbali w piłkę. A Lula z nimi przez siatkę w tę i wewtę ( ze szczekaniem i skakaniem na ogrodzenie włącznie ) - 5 bitych godzin. Plus "kuń" ulubiony Luli. Gdybyśmy nie wpakowali jej do auta, to zapierniczałaby tak i 10 godzin. Łapy jej drżały, ledwie na nogach stała. Odchorowywała to 3 dni. Ponieważ nie wiemy, o co "kaman", jutro jedziemy na kontrolną wizytę - przede wszystkim robimy badanie serca i po tym zbadamy nóżki.
Oczywiście, naskrobię, co nam tam wyniknie. Oby nic.
Jeszcze raz dzięki za dobre słowo Smile

melkaaxel, moniaa7

chomiki

misza, jak Lulonek? Wiadomo coś po wizycie?

dodunia-guciunia

Trzymam kciuki za Ropuchę i czekam na wieści!!!

misza

Hej

Rulon prześwietlony, fotki mamy, czekamy na konsultację - generalnie, szału po opisie nie ma Sad

chomiki

misza, coś wiadomo? Jak się ma Lula?

misza

hej

Lula miewa się różnie, raz lepiej, raz gorzej. Głównie przez pogodę - łamie mohera w kościach. Na konsultacje wciąż czekamy, mam nadzieję, że do końca czerwca ustalimy już leczenie lub wspomaganie ( bo po jej przejściach żadnej operacji nie przewiduję )Natomiast nastrój jej dopisuje, zwłaszcza, że od chwili diagnozy laska ma pełny wstęp na wszystkie łóżka w domu - no chyba, że ona sama zdecyduje skorzystać z legowiska Wink

.
Ropucha coraz bardziej na nas reaguje, wita już nas radośnie, nie z taką rezerwą, jak 3-4 m-ce temu.
Po przymusowej przerwie od działki, w ostatni weekend pojechała wreszcie na własną trawę Smile

. Ku jej rozpaczy, niemiła niespodzianka...ogrodziliśmy taras. Ograniczamy wściekanie się radosne, bieganie wzdłuż ogrodzenia, granie w piłkę z sąsiadami przez siatkę - po ostatnich jej wyczynach w długi weekend majowy 3 dni pies prawie nie wstawał. Ale w trakcie szaleństw była jak młody bóg Twisted Evil

ani uspokoić, ani zatrzymać Twisted Evil

chomiki

Uff, to dobrze, że Lulonek ma dobry humorek. To wiele znaczy, choć oczywiście trzeba uważać.
U nas też powstało ogrodzenie, które wzbudziło mieszane uczucia, choć psy mają nadal do dyspozycji 30 arów. Andzia jest zawiedziona, że nie może już sprzątać u sąsiadów po grillu Evil or Very Mad

Zinka czuje się bezpieczniej i wie dokąd sięga jej rewir, poza który w ogóle nie chce wychodzić. A Hipek - niemal ślepy i głuchy - niemal nie zauważył siatki. Wiele lat chodził tylko na smyczy i teraz jest trochę zdezorientowany, że smycz zniknęła Shocked

Pozdrawiamy Was serdecznie!

Benia

Lulon z nowym przyjacielem: Laughing

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]