Forum Bordoże Forum Strona Główna Bordoże Forum
Świat Dogue de Bordeaux i innych molosów
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jaki naprawdę jest DOG DE BORDEAUX
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bordoże Forum Strona Główna -> Mój pierwszy Bordog
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
joanna_zaj
Hiper Bordomaniak



Dołączył: 03 Cze 2005
Posty: 887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kopisk

PostWysłany: Śro 14:18, 08 Mar 2006    Temat postu:

Moze i ja cos dodam od siebie.
Cala historia zakupu bordosia jest na mojej stronie.Dodam tylko,ze nie wyobrazalam sobie,iz u boku psa mozna czuc sie tak szczesliwym.
Czeska to pierwszy pies w moim zyciu.Poczatki byly naprawde trudne,uczylam sie poznawac ja i jej zachowania,poczatkowo nieumiejetnie odczytywalam jej mysli,ale z czasem nasze drogi polaczyly sie i nie potrzeba bylo slow,abysmy zrozumialy sie i pokochaly.
Jest calym mojej szczesciem(oprocz oczywiscie mojej rodzinki ludzkiej)i w chwili obecnej nie wyobrazam sobie zycia bez bordosia.
Czeski dzieci sa rownie wspanialymi suniami,ktorych spojrzenia i gesty rozbrajaja mnie do reszty.
Gdy przychodza smutnie dni w moim zyciu wystarczy chwila u boku moich suniek,aby troski i zmartwienia odeszly w sina dal.
Moje psy zmienily mnie i moje zycie.To dla nich kupilam wieksze auto,to im buduje nowy dom przy lesie,to dzieki nim poznalam wielu wspanialych ludzi.
Czasami jak glebiej sie zastanowie,to mam wrazenie,ze moje zycie bez nich byloby smutne i szare.Dzieci juz dorosly(niedlugo zaloza wlasne rodziny),maz jak maz(wiecej go nie mam niz jest),a ja sama jak ....dobrze ,ze mam u boku moje faflaki.Smile.


Rada nowym wlascicielom psow:jak chcesz miec prawdziwego przyjaciela,ktory nie szczeka bez powodu,ktory zawsze wie gdzie jest jego miejsce,ktory cie pocieszy w kazdej chwili.ktory nie zameczy cie na spacerach,ktory znosi cierpliwie wizyty gosci z malymi dziecmi,to kup sobie BX.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aniuta
Zaufany Bordomaniak



Dołączył: 02 Cze 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 10:51, 10 Mar 2006    Temat postu:

Witam

I ja coś dodam
Pani Joanno z Pani postu "Moje psy zmienily mnie i moje zycie.To dla nich kupilam wieksze auto,to im buduje nowy dom przy lesie,to dzieki nim poznalam wielu wspanialych ludzi "
Jestem pod wrażeniem szczerości wypowiedzi .
MOje zauroczenie i miłość do tej rasy przerosła moje wyobrażenie.
To dla niego zmieniliśmy samochód - żeby z nami jeździł
to dla niego - szukamy takich miejsc wypoczynku gdzie duży pies jest mile widziany
to dla niego - kupuję od czasu do czasu kostki cielęce bo je uwielbia
to z nim chodzę na dłuuugaśne spacery
to on potrafi mnie rozbawić do łeż
to on mnie wkurzył gdy wyjął z pufy nie bardzo ją niszcząć od zewnątrz całą zawartość i cieszył się jak głupi z tego - pancia fajny śnieżek no nie ........ bestia jedna
to on rozczula mnie gdy odtańcowuje swój taniec powitalny i domaga się wylizania ucha na przywitanie ( co wg zachowania wilczego oznacza uległość)
to on sprawia że wychodzę czasami o 3 nad ranem na spacer bo wydaje mu się że suczki biegają - oj potrafi mnie wkręcić
to przez niego - zgłupialam na punkcie tej rasy do reszty
to z nim biegam do weta i przez niego poszerzam swoją wiedzę weterynaryjną
to przez niego poznałam wielu ludzi,
to on wywołał niezdrowe zainteresowanie naszą rodziną na osiedlu
( obcy zupelnie ludzie " martwili się ile będzie jadł i że w takim niedużym mieszkaniu
i na pewno groźny - paranoja zupełna - ignorowaliśmy a później już przestalam być miła i się jakoś zainteresowanie skończyło)
to jemu resztka kremu depilacyjnego wyżarła trochę sierści z tyłka.
to on nie chce żreć witaminek,specyfików
to on domaga się pieszczot i zabawy uwielbia - wskażnik laserowy - maniak
to przez niego piszę na tym forum
to on wpłynał na temat mojej pracy magisterskiej
to przez niego wyłapuje z filmów sceny z bordogami, ksiązki z nimi, zdjęcia,publikacje o nich. i nie wiedzieć czemu wywoluje to we mnie radość....zgłupialam jak nic
to przez niego omało nie stalabym się posiadaczem drugiego bordoga ( mąż by się pewnie rozwiódł i wymeldował razem z psami Smile)))
to on sprawil że sterylny porządek w domu przestał być w centrum mojego zainteresowania.
To on sprawił że moje dziecko uwierzyło w siebie
to przez niego w ciągu tygodnia dostał syn paszport
To i jeszcze wiele wiele innych wspaniałych i upierdliwych rzeczy by mnie nie spotkało gdyby nie ON.
Ktoś by powiedział pelna antropomorfizacja a niech tam niech sobie mówi
ja tylko zacytuje w podsumowaniu pewien fragment tekstu ktory jeszcze lepiej odda to co czuje właściel kochający swojego psa.
Senator George Vest 1870r.
Hołd złożony psu
„Jedynym absolutnie pozbawionym egoizmu przyjacielem, jakiego człowiek może posiadać w tym samolubnym świecie, jedynym który mu nigdy nie okaże niewdzięczności ani go nie zdradzi, jest jego pies. Pies pozostanie przy człowieku w dobrobycie i ubóstwie, w zdrowiu i chorobie.
Będzie spał na zimnej ziemi, smagany przeszywającym wiatrem i szalejącą śnieżycą, aby tylko być przy swoim panu. Ucałuje dłoń, na której nie ma dla niego ani kąska strawy, będzie lizał rany i wrzody, towarzyszy człowiekowi w tym brutalnym życ
Pies strzeże snu swego pana biedaka,
tak jakby był on księciem. Kiedy wszyscy inni przyjaciele odchodzą, on pozostaje. Kiedy znikają bogactwa i dobre imię wali się w gruzy, on jest tak stały w swojej miłości jak słońce w swej podróży przez nieboskłon.”

Trochę się wywnętrzyłam chyba mam dosyć zimy

Pozdrawiam
Ania Z bordogiem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
joanna_zaj
Hiper Bordomaniak



Dołączył: 03 Cze 2005
Posty: 887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kopisk

PostWysłany: Pią 12:04, 10 Mar 2006    Temat postu:

Aniuta
Tobie szczerosci tez nie zabraklo:).
Podpisuje sie pod wszystkim,a nie ukrywam,ze tego troche jest:).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LejDusia
Administrator



Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 18:27, 10 Mar 2006    Temat postu:

Sama sobie dopiero przed chwilą uswiadomilam czytajac Wasze piekne teksty ile sama zawdzieczam mojemu pierwszemu w zyciu dogowi de Bordeaux - Dumce - wspanialych przyjaciol, znajomych, to ona mnie nauczyla czym jest prawdziwa przyjazn, pozwolila madrze kochac psy, rase, a przede wszystkim szkolenie, bez ktorego juz nie moglabym zyc. Noi przede wszystkim tylko dzieki niej poznalam naprawde fajnych ludzi, na ktorych moge polegac, ktorzy wciagneli mnie do tej psiej sekty, w korzystnym tego slowa znaczeniu. Zycie bez psow jest smutne i tragiczne... nawet slina dozka ma taki ogromny urok, ze bez tego juz nie bylaby to ta sama rasa...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kinia781
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 02 Cze 2005
Posty: 411
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jastrzębie Zdrój

PostWysłany: Pią 22:57, 10 Mar 2006    Temat postu:

Joasia, Aniuta pięknie to napisałyście!!!!
A ja ile zawdzięczam dogusiowi?
- dzięki niemu poznałam Benitę, Artura i dziewczynki
- dowiedziałam się że pedigree, chappi, i frolic to nic dobrego Razz
- wiem, że jak jestem wściekła (a często jestem) to pies jest przy mnie, chociaż duchowo
- towarzystwo Klucha zastępuje mi konie, których tak bardzooo mi brakuje
- tata wychodzi na spacery ze swoją psiunią, a ruch to zdrowie Smile
- przy niej ciągle się uczę
- często rano trenujemy sprinty (ucieczki przed miejskimi)
- wieczorami czuję się przy niej bezpieczna. Dres mnie nie zaczepi, no chyba żeby zapytać jaka to rasa Razz Razz
- mogłabym tak pisać i pisać, wniosek jest jeden:
MÓJ PIES JEST BEZCENNY!!!!!!




Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zhuzia




Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 18:46, 22 Kwi 2006    Temat postu:

Jak czytam te wszystkie wasze piekne slowa na temat bordozkow to lza mi sie kreci w oku! Jestem wlasnie w poszukiwaniu psa-przyjaciela-obroncy-pieszczocha. Mysle, ze w tej chwili go znalazlam. Wiem, ze bede miala ddb! Mialam troche obaw co do slinienia bo nie wiem, czy nie bedzie to z uciazliwe. Ale chyba wszystko inne mi to wynagrodzi.
Szukam teraz hodowli w okolicy wawy.
Pozdrawiam i dziekuje Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vigen
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 3058
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 19:06, 22 Kwi 2006    Temat postu:

Nie kieruj się tym czy hodowla jest blisko czy daleko Warszawy. Po przyjaciela na długie lata czasem warto wybrac się parę kilometrów dalej, ten jeden raz.

My pojechaliśmy po naszą sunię ponad 300km od domu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zhuzia




Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 19:15, 22 Kwi 2006    Temat postu:

To prawda! Jesli ten jedyny bedzie na mnie czekal na drugim koncu Polski to pojade!!!
Niestety wlasnie jestem po lekturze o hodowlach niepolecanych i az mi sie nie chce wierzyc!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Benia
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 4584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jastrzębie-Zdrój

PostWysłany: Sob 20:33, 22 Kwi 2006    Temat postu:

Zhuzia- to jak w każdym "zawodzie" są super hodowle, gdzie psy są wychuchane, uwielbiane, wypieszczone, są i takie, o których nie warto nawet wspominać.(ale można poczytać).
Nasza suśka mieszkała 250km od naszego domciu i uwierz, warto było po nią jechać Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
viki41
Gość






PostWysłany: Sob 21:48, 22 Kwi 2006    Temat postu:

cyt. "Mialam troche obaw co do slinienia bo nie wiem, czy nie bedzie to z uciazliwe. Ale chyba wszystko inne mi to wynagrodzi" Dokladnie tak jest jak masz obok tak kochanego psa jak bordos mozna zapomniec o silinieniu. Musze powiedziec, ze najwieksze problemy sa przy jedzieniu i piciu reszte mozna wytrzymac. Pomimo tego, ze nauczylam sunie do wycierania mordki po tych czynnosciach zauwazylam jej niechec do czynnosci z tym zwiazanych. Czasami jej popuszcze i jest szcesliwa a chyba o to chodzi Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pretty Pansy
Hiper Bordomaniak



Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:27, 12 Maj 2006    Temat postu:

Ja nie bese sie tu zbytnio rozpisywać - bo mogłabym pisac bez konca
ale podsumuje
jaki jest naprawde bordoś
moja odpowiedź ZAJEBISTY Smile!!
sorry ze tak ale to naga prawda


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bdud1




Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: katowice

PostWysłany: Pon 13:23, 15 Maj 2006    Temat postu:

Pięknie piszecie o swoich pieskach! i to wszystko jest najszczerszą prawdą. Jak wiecie miałam nieszczęście a może szczęście kupić pieska chorego, ale i to nauczyło mnie jeszcze większej miłości, wyrozumiałości, cierpliwości. Dzisiaj Basterek jest już prawie zdrowy( przynajmniej widać, że nie cierpi)co wieczór jest misterium wylizywania moich dłoni o co bardzo usilnie się dopomina.Jak tylko sytuacja na to pozwoli uszka również muszą być przez mojego psiunia bardzo dokładnie "umyte"i to wszystko pozwala zapomnieć o trudach i zmaganiach dnia codziennego a ranki są cudowne. Witamy się jakbyśmy nie widzieli się od dłuższego czasu i chce się wstawać.Przez to forum poznałam również wielu wspaniałych i życzliwych ludzi.I nie było by tego wszystkiego gdyby nie mój borduś.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
viki41
Gość






PostWysłany: Pon 16:32, 15 Maj 2006    Temat postu:

Basia klopoty ze zdrowiem basterka sa przejsciowe i po ciezkich chwilach, ktore szybko zapomnisz bedzie caly czas swiecilo wam sloneczko. Tego zycze tobie i psiakowi, mozesz mi uwierzyc sama kilka miesiecy odwiedzalam weterynarzy i z perspektywy czasu powiem tak - bylo warto.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jana
Zaufany Bordomaniak



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 12:36, 24 Maj 2006    Temat postu:

Przepraszam,że dopiero teraz opisuję swoje przemyślenia... Dokładnie tak samo myślałam jak odeszła moja sunia-bokserka...miałam wtedy 23 lata. Dzisiaj mam lat 32, rodzinę i 4- miesięczna Coco DDb, ale podświadomie czuję że w tym w duszy mojego psa jest dusza mojej Nuki.... są podobne i podobnie się zachowują

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jussi83
Zaufany Bordomaniak



Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: sopot

PostWysłany: Sob 23:38, 23 Wrz 2006    Temat postu: nasza milosc na wieki

Witam!
Na forum jestem dopiero od kilku dni,ale juz prawie przeczytalam wszystko co do tej pory napisaliscie:)
Chcialabym i ja sie z Wami czyms podzielic...
O posiadaniu doga de bordeaux marzylam od 2 lat,jak rowniez od 2 lat przegladalam wszelkie strony dotyczace tej rasy, czytalam ksiazki i wszystko inne co mi wpadlo w rece.
No i wreszcie razem z moim mezczyzna Marcinem zadecydowalismy ze teraz nadszedl ten czas kiedy mozemy zakupic psa o ktorym tak dlugo marzylismy:)
Zaczelam od szukania szczeniat z dobrych hodowli w internecie i znalazlam Smile Od razu zadzwonilam i zamowilam sliczna malutka suczke Ddb ktora zobaczylam na zdjeciu. Britte kupilismy z hodowli KASSOTIS w Białymstoku.Musielismy pokonac prawie 400km bo sami jestesmy z Sopotu.Oboje nie zapomnimy tego momentu... Drzwi sie otwieraja i nagle widze ogromna mordke psiej mamy ATHENY Smile Piekna suka!
A za chwilke juz tylko ja,Marcin i cztery 3-miesieczne dożki. Co za widok! Serce czlowiekowi sie raduje tam mocno,ze nie przesadzajac moge powiedziec ze byl to jeden z najpiekniejszych momentow mojego zycia, zwlaszcza iz wiedzielismy ze przyjechalismy po NASZA bordozke.... Razz
Droga do domu byla bardzo spokojna.Ja prowadzilam a moj Marcina z nasza Brittka na kolanach tulili sie cala droge. Robilismy postoje co 45 minut zeby nasz psiak rozprostowal lapki i zalatwil to co trzeba Wink
Przyjechalismy do domku.Nie moglismy sie nacieszyc jej widokiem. Zreszta sami dobrze pamietacie? nieprawdaz?Smile ta pierwsza noc psiaka w naszym domu,az czlowiekowi spac sie odechciewa,bo moglby tak cala noc sie w ta sliczna mordke wpatrywac....
Brittka jest u nas prawie 2 tygodnie! I przysiegam, spac dalej nam sie nie chce:)
Jest bardzo madrym i pojetnym szczeniakiem i wiem ze wyrosnie z niej poczciwa, dobra i spokojna suka! Britta juz wie ze to ja i Marcin jestesmy jej wlascicielami i ze razem tworzymy nasza mala rodzinke:)
Britta to jej rodowodowe imie.Na poczatku chcielismy wymyslec cos innego, cos wlasnego,ale po 2 dniach myslenia,Marcin spojrzal na mnie i powiedzial: Justa po co zmieniac imie, toć to nasza Brittka. No i tak zostalo:)
Britta juz teraz siada tylko przy naszych nogach, chodzi grzecznie wszedzie tam gdzie my, troche bryka gdy pusci sie ja wolno ale gdy tylko ja zawolam jest juz zaraz przy nas:)
Czasami nasiuska w domu, przed chwila nawet sprzatalam po niej "kupsztala" ze srodka pokoju,ale i to nawet sprawia nam przyjemnosc bo jak mowi Marcin: to jest nasze baby:)
Britta jest z nami w sumie caly czas. Razem chodzimy na nie zadlugie spacery do lasu na grzyby,na plaże, a dzisiaj nawet bylismy na helu, gdyz oboje z Marcinem plywamy na kajtach i pokazalismy naszej malej baze kajtowa. Marcin jest rugbista sopockiego Ogniwa,wiec rowniez razem z Brittka chodzimy ogladac jego treningi,co Britta uwielbia, bo nie ma nic fajniejszego jak pochasac po miekkiej trawce za jajowata pilka:)

Wiecie co? troszke sie rozpislam...poprostu rozplynelam sie umysłowo...
Kochamy nasza psine calym sercem i juz teraz nie mozemy dojsc jak to bylo gdy jej jeszcze nie bylo...
Koncze powolutku bo ide z Britta jeszcze na krotki spacerek na siusiu:)
Chcialam jeszcze tylko napisac ostatnia rzecz:
jakze cudownie jest wracac do domu gdy wiesz ze Twoj pies tam jest i czeka wlasnie tylko na Ciebie... jakze nieopisane jest jego szczescie gdy widzi Cie juz u progu drzwi... Jak wczoraj wrocilam do domu Brittka tak sie cieszyla z mojego powrotu,ze az sie lekko posiusiala,a ja tulac ja z calego serca poplakalam sie ze szczescia..........
pozdrawiam wszystkich!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bordoże Forum Strona Główna -> Mój pierwszy Bordog Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 2 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin