Forum Bordoże Forum Strona Główna Bordoże Forum
Świat Dogue de Bordeaux i innych molosów
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kilka pytań
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bordoże Forum Strona Główna -> Mój pierwszy Bordog
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vigen
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 3058
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 0:26, 02 Kwi 2013    Temat postu:

Jeszcze żeby dodać przysłowiową "kropkę nad i" należałoby wspomnieć, że przynajmniej części z dolegliwości, które runiują budżet właścicielowi a jakość życia psu można zapobiegać rozsądnie wybierając psa a nie kierując się chwilowymi emocjami.

Genetyka, to genetyka, wiadomo, że 100% gwarancji nie ma, ale i tak samo wiadomo, że do pewnego stopnia można wpływać na efekt na etapie samej hodowli i kojarzenia psów.

Nie każdy bordog to chodząca skarbonka, choć kazdy właściciel powinien być gotowy na taką możliwość.

Ja póki co kosztów utrzymania miesięcznego w tysiącach nie liczę (i mam nadzieję, że tak pozostanie).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vigen dnia Wto 0:27, 02 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
silver




Dołączył: 27 Mar 2013
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:48, 02 Kwi 2013    Temat postu:

Wylaliście mi kubeł zimnej wody na głowęSmile ale dziękujęSmile nie wiedziałem, że pies może tak bardzo chorować, ciężko by było patrzeć jak dzieciaki martwią się o niego:( Mogę powiedzieć, że skutecznie mnie odwiedliście od kupna bordoga, wiem, że robicie to w dobrej wierze. Po przeczytaniu działu z weterynarią bardzo współczuję Wam i Waszym psiakom. Dziękuję za wyczerpujące informację. Pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hera
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 11 Cze 2005
Posty: 2914
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 14:43, 02 Kwi 2013    Temat postu:

Vigen napisał:


Nie każdy bordog to chodząca skarbonka, choć kazdy właściciel powinien być gotowy na taką możliwość.

Ja póki co kosztów utrzymania miesięcznego w tysiącach nie liczę (i mam nadzieję, że tak pozostanie).


U mnie odpukać i życzę każdemu DDB tyle zdrowia co u mojej prawie 10 letniej Hery.
Jak na swój wiek jest okazem zdrowia.

Poprzednia DDB Malibu gdyby nie pokonał jej chłoniak nigdy przedtem nie chorowała. Żyła 7 lat.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hera dnia Wto 14:45, 02 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vigen
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 3058
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 15:44, 02 Kwi 2013    Temat postu:

silver napisał:
Wylaliście mi kubeł zimnej wody na głowęSmile ale dziękujęSmile nie wiedziałem, że pies może tak bardzo chorować, ciężko by było patrzeć jak dzieciaki martwią się o niego:( Mogę powiedzieć, że skutecznie mnie odwiedliście od kupna bordoga, wiem, że robicie to w dobrej wierze. Po przeczytaniu działu z weterynarią bardzo współczuję Wam i Waszym psiakom. Dziękuję za wyczerpujące informację. Pozdrawiam.


silver, myślę, że to co zostało opisane dotyczy niemalże każdej dużej rasy. Nie sądzę aby sytuacja diametralnie różniła się u innych molosów oraz dużych ras.

Warto wiedzieć, jakie ryzyko czai się za kupnem dużego psa, ale wcale nie oznacza to pewniaka.

Ja można powiedzieć mam trzy DDB pod swoją opieką. Jedna Dora niebawem skończy 8 lat, druga MOCCA ma 2,5 roku, trzecia Fiona (adoptowana) coś około 6-7 lat (nie znam dokładnej daty urodzenia).

Z tzw. "kosztów dodatkowych":
DORA - była prowadzona na wspomagaczach stawowych od wieku około 6 miesięcy do 4 lat (dodatkowe 150 do 200zł miesięcznie), z uwagi na stan stawów biodrowych ("coś niepokojącego" stwierdzone w wieku 7 miesięcy i finalnie po zakończeniu rozwoju potwierdzone HD C - nic strasznego, można powiedzieć wskazana profilaktyka i nic ponad to). Największy koszt tzw. opieki weterynaryjnej to sterylizacja, z uwagi na ropomacicze - nie pamiętam dokładnie ale mnie to w sumie wyniosło mniej niż 1000zł. To tyle z jakichś "wyjątkowych kosztów związanych z tą rasą".

MOCCA - karma + profilaktyka stawów od 4 miesiąca do 1,5 roku. Teraz już nie (brak wskazań po obejrzeniu RTG)

FIONA - generalnie ma problemy alergiczne (potrzeba uważniej wybierać karmę - je tę droższą - około 220zł za 15kg, co wystarcza na około 1 miesiąc). Najdroższy koszt to rekonstrukcja więzadła krzyżowego (zerwane na skutek urazu). Koszty, które ja poniosłem mogły być nieco inne niż zwykle, ale też bez tysięcy złotych wydawanych miesięcznie.

Mogę śmiało i z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że oprócz tego co wymieniono powyżej na stałe koszty utrzymania psów składa się głównie karma.

Cóż, jak widać nie każdy pies to od razu 100% skarbonka pełna cierpień. Może dla rozjaśnienia całego aspektu sprawy "kupowanie bordoga" należy jeszcze dodać czym przy zakupie szczeniaka kierowali się Ci, którzy następnie ponosili ogromne koszty leczenia swoich pupili. Czy psy pochodziły z zarejestrowanych hodowli? Czy zainteresowali się stanem zdrowia rodziców, jak i samym skojarzeniem? Czy sprawdzili badanie rodziców pod kątem dysplazji stawów biodrowych?

Jeśli chcesz mieć dużego molosa (nie ważne czy to DDB czy Bulmastif, czy inny) to zawsze trzeba się liczyć z tym że koszty leczenia (czegokolwiek), podobnie jak i samego utrzymania są wyższe, bo to po porstu duże psy. Trzeba znać najczęstsze przypadłości danej rasy i wiedzieć z czym to się może wiązać.

Ale trzeba również wiedzieć, że ryzyko da się zminimalizować, rozsądnie wybierając miejsce skąd psa się nabędzie oraz rozsądnie postępować z rozwijającym się psem.

Najlepiej uczyć się na błędach innych a nie swoich...

Jest wiele psów tej rasy cieszących się dobrym zdrowiem i dających radość właścicielom. Sam od prawie 8 lat mam psy tej rasy, są moją radością, nie zruinowały ani moich nerwów ani portfela i nie wyobrażam sobie życia bez nich. Nie planuję także zmienić rasy na inną.

Ps. Powoli zastanawiam się, jaka jest rola tego forum... Odstraszać czy uczciwie i rzetelnie informować o wszystkich aspektach, pomogać nowym właścicielom i uczyć by nie popełniali błędów, które być może sami popełniliśmy i ponieśliśmy tego konsekwencje.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vigen dnia Wto 15:47, 02 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Benia
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 4584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jastrzębie-Zdrój

PostWysłany: Wto 17:07, 02 Kwi 2013    Temat postu:

Cytat:
Ps. Powoli zastanawiam się, jaka jest rola tego forum... Odstraszać czy uczciwie i rzetelnie informować o wszystkich aspektach, pomogać nowym właścicielom i uczyć by nie popełniali błędów, które być może sami popełniliśmy i ponieśliśmy tego konsekwencje.

Która wypowiedź jest nieuczciwa, lub nierzetelna? Możesz zacytować?

Cytat:
Jeszcze żeby dodać przysłowiową "kropkę nad i" należałoby wspomnieć, że przynajmniej części z dolegliwości, które runiują budżet właścicielowi a jakość życia psu można zapobiegać rozsądnie wybierając psa a nie kierując się chwilowymi emocjami.


Bardzo proszę podziel się informacjami-jak rozsądnie bez emocji kupić w Polsce bordoga, który tej części dolegliwości, które rujnują budżet i swoją jakość życia nie będzie na 100% posiadać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vigen
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 3058
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 17:42, 02 Kwi 2013    Temat postu:

Nie zarzucam nierzetelnosci czy nieuczciwości, żadnej z wypowiedzi. Po prostu prezentują jedną stronę. Brakuje jednak informacji, o tym w jaki sposób i jakimi kryteriami osoby, które miały z psami probelmy kierowały się przy zakupie. Być może można szukać jakiegoś związku przyczynowo skutkowego w tym elemencie?
Jednak silverowi nie dano szansy tego zauważyć...

Cytat:
Bardzo proszę podziel się informacjami-jak rozsądnie bez emocji kupić w Polsce bordoga, który tej części dolegliwości, które rujnują budżet i swoją jakość życia nie będzie na 100% posiadać.



Czy skręty żołądka, zerwanie więzadłą krzyżowego, dysplazja i alergie to cechy charakterystyczne tylko i wyłącznie tej rasy?

Czy jej zmiana na inną daje tę 100% gwarancję?

Czy 100% gwarancję na brak tych dolegliwości daje adopcja psa tej lub podobnej rasy?

Dlatego nie znam żadnego sposobu, który daje 100% gwarancję czegokolwiek co dotyczy żywego stworzenia ani w Polsce ani poza nią.
Mam jednak prywatne odczucie że model najbliżej, najtaniej i bez papierów, bo mnie na wystawy nie potrzeba, jest prostą drogą do posiadania takiej skarbonki, lub co najwyżej liczenia na prawdziwego farta.

W swojej wypowiedzi nie prowadzę polemiki, ale podparłem się wyłącznie swoim przykładem. Niestety nikt nigdy 100% gwarancji mi nie dawał. Psy żyją i oby jak najdłużej. Czy zawsze będzie bezproblemowo... nie mam pojęcia... chciałbym.

Nie jest moim celem robienie z DDB najzdrowszej rasy na świecie. Moja wypowiedź odnosi się do tego konkretnego wątku, w którym obraz to 100% kaleka, generujący ogromne miesięczne koszty a ich właściciele to nabici w butelkę naiwniacy, którzy z uwagi na swoje wielkie serca wydają krocie po to by wraz ze swoim DDB łącząc się w bólach żyć z dnia na dzień....

Nie wiem czy ja jestem farciarzem, czy też Ci, którzy podzielili się swoimi nieprzyjemnymi doświadczeniami pechowcami. Nie wiem również na ile pechowi da się zapobiegać albo pielęgnować fart. Mogę natomiast przypuszczać, że jak to w życiu prawda jest gdzieś po środku, a ktoś kto rezygnuje z kupna DDB na rzecz innej podobnej rasy (wielkość, typ) nie unika ryzyka, o którym tu napisano.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Peter




Dołączył: 15 Lut 2012
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: łódzkie

PostWysłany: Wto 19:04, 02 Kwi 2013    Temat postu:

Vigen Muszę przyznać, że wypowiadasz bardzo mądre opinie na temat jak powinno być. Oczywiście element ryzyka zawsze jest, bo to w końcu natura.
Jeżeli jesteś hodowcą, to super ... jeżeli nie, to szkoda Wink

Vigen napisał:
Nie zarzucam nierzetelnosci czy nieuczciwości, żadnej z wypowiedzi. Po prostu prezentują jedną stronę. Brakuje jednak informacji, o tym w jaki sposób i jakimi kryteriami osoby, które miały z psami probelmy kierowały się przy zakupie. Być może można szukać jakiegoś związku przyczynowo skutkowego w tym elemencie?
Jednak silverowi nie dano szansy tego zauważyć...


Trochę wtrąciłem się w ten temat, więc przedstawię moje "strony".
Otóż zawsze moim najważniejszym kryterium przy zakupie szczeniaka jest wybór jak najlepszego, cena nie gra roli (więc zawsze płacę najdrożej), nie szukałem niestety (może?) internetowych opinii o hodowlach, tylko zawsze zasięgam opinii w klubie rasy ZKwP. Nie było szczeniąt w łódzkim oddziale - pojechałem do rekomendowanej hodowli w Poznaniu. Następnym razem były szczeniaki w Ozorkowie, nie podobały mi się - pojechałem do rekomendowanej hodowli w Kobyłce.
zawsze kupuję szczeniaki z myślą o wystawianiu, choć wiadomo, że tu nikt nie da gwarancji sukcesów. Nie robię z tego (jakby co) tragedii.
Niestety te moje kryteria dwukrotnie nie ustrzegły mnie od zakupu psa obarczonego genetycznie.
Dodam, że kierując się wcześniej tymi samymi kryteriami w przypadku innych ras (wyżeł, bokser) trafiłem na psy idealne, z sukcesami wystawowymi i bez problemu chorób. Jak widzisz nie były to ratlerki Razz

No i dla jasności dodam, że nigdy nie miałem ograniczeń finansowych i zawsze moje psy otrzymują wszystko co najlepsze: wychowanie, szkolenie, wyżywienie, opieka weterynaryjna (lekarz domowy na telefon) itp.
I powiedz mi, gdzie mam szukać skutków przyczynowo-skutkowych ???

Wyciągnąłem tylko taki wniosek, że nie można ufać ZKwP, nie można ufać hodowcom ... trzeba wszystko weryfikować samemu. Ale litości, czy każdy potencjalny kupujący psa rasowego ma być ekspertem kynologicznym? Tym samym całkowicie straciłem zufanie do hodowców Bordogów, a że nie mam w tych kręgach "znajomości" z żalem zmieniłem rasę.
... choć gdyby Białobrzeski Moloski" rok temu były wolne, chyba nie oparłbym się pokusie Wink

Tak więc opinia o Bordogach nie jest kreowana przez ich nabywców, posiadaczy ... bo oni raczej mówią prawdę. Opinia ta (i obszerność działu "Weterynaria"), to niestety efekt pracy kynologicznej hodowców.
I możemy zaklinać tu rzeczywistość, ale fakty są faktami. Jeżeli z ust hodowcy można usłyszeć opinię, że Bordogi to rasa, która ma dużo przypadłości, często choruje, jest ryzyko wielu wad, a w ogóle molosy krótko zyją - to dla mnie jest to totalna kynologiczna porażka.

Pewnie nie każdemu moja opinia spodoba się, ale tak to wszystko z mojej perspektywy wygląda Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Benia
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 4584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jastrzębie-Zdrój

PostWysłany: Wto 19:20, 02 Kwi 2013    Temat postu:

Cytat:
Nie zarzucam nierzetelnosci czy nieuczciwości, żadnej z wypowiedzi. Po prostu prezentują jedną stronę.Być mo Brakuje jednak informacji, o tym w jaki sposób i jakimi kryteriami osoby, które miały z psami probelmy kierowały się przy zakupie. że można szukać jakiegoś związku przyczynowo skutkowego w tym elemencie?

Jeśli podejrzewasz związek przyczynowo skutkowy-miedzy psami z problemami a kryteriami wyboru psa-to napisz proszę czym się kierować przy zakupie??(oczywiście pomijam podstawowy fakt-pies powinien być papierowy).

Cytat:
Czy skręty żołądka, zerwanie więzadłą krzyżowego, dysplazja i alergie to cechy charakterystyczne tylko i wyłącznie tej rasy?


Pytasz ogólnie, czy mnie osobiście? Bo jeśli ogólnie-to obiektywnie odpowiem, że oczywiście sporo ras ciężkich molosów ma takie problemy....ale jeśli pytanie jest bezpośrednio do mnie- to subiektywnie po kilku miesiącach wgłębiania się w różne molosowe rasy stwierdzam-jesteśmy na drugim miejscu pod względem wczesnej umieralności na różnorakie choroby-zaraz po mastino. Aby moja opinia nie została wrzucona do wora-naiwna, w bólu się łączyła z umierającym na kosztowną chorobe psem -od razu napiszę-ani Zora, ani Timon "kosztownych" chorób nie miały-więc nie jestem pechowcem i nie mam żalu do całego świata.

Cytat:
Nie jest moim celem robienie z DDB najzdrowszej rasy na świecie. Moja wypowiedź odnosi się do tego konkretnego wątku, w którym obraz to 100% kaleka, generujący ogromne miesięczne koszty a ich właściciele to nabici w butelkę naiwniacy, którzy z uwagi na swoje wielkie serca wydają krocie po to by wraz ze swoim DDB łącząc się w bólach żyć z dnia na dzień....


No widzisz-internet nie przekazuje emocji-ja zupełnie inaczej odbieram dane posty. Czytam ludzi, którzy kochają i z premedytacją i bez mrugnięcia okiem wydają kasę na ukochanego członka rodziny-a to ze łącza się z nim w bólu, świadczy tyko o więzi, jaka może się wytworzyć między bordogiem i rodziną. Dziwi Cię to?
Mam również inne doświadczenia w tej materii-za dużo psów było do adopcji z powodu braku środków na leczenie-więc po co fundować psu traumę zmiany domu, albo skazywać go na cierpienie,(fizyczne) bo właściciel pojecia nie miał, że pies może zachorować (np zerwać więzadło) i musi wyskoczyć z gotówki?? Nie lepiej informować o tym, że kasę na różne ewentualności trzeba mieć/ albo umieć ją zdobyć?
Dlaczego na naszym forum muszę czytać, że cierpiącego psa należy diagnozować telefonicznie, bo przecież nie wydam na badania więcej niż na własne dzieci?
Nie lepiej napisać od razu z czym(ewentualnie)należy się liczyć przy kupnie bordoga?

Cytat:
Mogę natomiast przypuszczać, że jak to w życiu prawda jest gdzieś po środku, a ktoś kto rezygnuje z kupna DDB na rzecz innej podobnej rasy (wielkość, typ) nie unika ryzyka, o którym tu napisano.

Na ten "zarzut"- odpowiedziałam już powyżej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Benia dnia Wto 19:29, 02 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inez de Villaro
Moderator



Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 2003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zachodniopomorskie

PostWysłany: Wto 19:45, 02 Kwi 2013    Temat postu:

Vigen napisał:



Jest wiele psów tej rasy cieszących się dobrym zdrowiem i dających radość właścicielom.


Pewnie masz rację, ale inni też ja mają, bo jak widac chociazby na tym forum jest wiele psów tej rasy niecieszących się dobrym zdrowiem i to też jest fakt wiele osób o tym (tzn. o chorobach pupila) pisze, a wiele nie pisze.
Chyba nie wyobrażamy sobie, aby np. jacyś hodowcy reklamujący swoje mioty rozpisywali sie o chorobach ich dorosłych psów...przeciez to takie mało marketingowe.
Wiem tez, że na forach innych ras nie ma tak rozbudowanego działu "weterynaria" jak na ddb...tu mozna znaleźć wszystko, co potencjalnie grozi dużemu psu.
Miałam wcześniej zawsze duże psy- rottweilera, ON-ka ,u weta byłam tylko na szczepieniach, a mając bordoga musiałam się z nimi (wetami) zaprzyjaźnić, bo tak czesto się widujemy, chociaz mój Gucio do chorowitych nie należy, ale w porównaniu z innymi psami, które mam/miałam jest zupełnie inaczej, jest on bardziej delikatny. wrażliwy, kruchy...
Trzeba potencjalnych chętnym to uświadamiać, żeby potem nie szukać psiakom nowych domów z powodu "nieleczenia" "braku pieniędzy" itp. Niewiele interesujesz się adopcjami, więc pewnie nie wiesz, ile takich psów jest oddawanych , ile cierpi, bo traci dom...
Jak mam psa do adopcji, zaswze zniechecam chętnych , mówię niewygodną prawdę, nigdy nie namawiam za wszelką cenę, bo wiem, że pies wróci do mnie pewnie po kilku dniach/miesiacach itd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vigen
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 3058
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 20:49, 02 Kwi 2013    Temat postu:

Benia, Inez, Peter,

Ja nie próbuję nikomu stawiać zarzutów, podważać Waszych doświadczeń czy też toczyć wątpliwej jakości polemiki na tak poważny temat.

Po prostu serce mi się kraje jak czytam jak poniżej:
silver napisał:
Wylaliście mi kubeł zimnej wody na głowęSmile ale dziękujęSmile nie wiedziałem, że pies może tak bardzo chorować, ciężko by było patrzeć jak dzieciaki martwią się o niego:( Mogę powiedzieć, że skutecznie mnie odwiedliście od kupna bordoga, wiem, że robicie to w dobrej wierze. Po przeczytaniu działu z weterynarią bardzo współczuję Wam i Waszym psiakom. Dziękuję za wyczerpujące informację. Pozdrawiam.


Czy o to Wam chodziło?

Na tym forum, nie jedna osoba traciła nerwy i potencjał po to by rzetelny dział "Weterynaria" istniał, po to by nie robiono tematów tabu z niewygodnych kwestii. Ale chyba nie po to to robiono by teraz uzyskać efekt odstraszający?!

Ten dział opisuje problemy zdrowotne a nie rajskie życie zdrowych osobników, więc jest rzeczą jasną jak słońce, że plusów posiadania psów tej rasy się tam nie znajdzie. Uważam również że DDB nie jest psem tak specyficznym, że opisywane tam problemy dotyczą wyłącznie tej rasy, ale mówiąc wprost większości podobnych. Po prostu tu mówimy otwarcie, ale gdy pojawia się pytanie nie o to jak walczyć z danym choróbskiem ale raczej ogólnie jaki jest ten DDB to na litość boską piszmy o wszystkich aspektach a nie wyłącznie przez pryzmat działu "weterynaria".

To fakt, że trzeba uważać, to fakt, że rasa ma swoje przypadłości, i to fakt, że u każdego osobnika mogą się ujawnić. Tego świeży nabywca musi być świadomy. Świadomy musi być także tego, że są hodowcy i "hodowcy" i ZKwP za nich wyboru nie dokona.

Pisząc o przypadłościach weterynaryjnych zostały jakby kompletnie zatracone pozostałe cechy- równie ważne.

Przecież (z czym chyba się zgodzimy) to psy o zrównoważonej psychice i wspaniałych charakterach. Kochające cały świat... Oczywiście, że to molosy i zdarzają się osobniki dominujące ale praca z DDB jeśli o psychikę chodzi zdaje się być potencjalnie o Niebo prostsza niż np. z Cane Corso czy innymi molosami. To przecież także cechy tej rasy.

Jeszcze kilka lat temu temat dysplazji był powodem do wojny. Teraz coraz więcej hodowli prezentuje wyniki badania swoich psów - to też fakt, który zmienia się na plus.

Dzisiaj możliwości hodowlane są znacznie większe niż kiedyś. Jest dostęp do informacji, mamy fora, portale społecznościowe, otwarte granice. Chcieć to móc! Część hodowli korzysta z tych dobrodziejstw i widać efekty tej pracy. Nie chodzi mi o to czy pies ładnieszy czy brzydszy i ile to na wystawach zawojuje bo przy zdrowotności te elementy schodzą na drugi plan.

Pytanie czy jeśli zestawimy te wszystkie ZA i PRZECIW to DDB naprawdę na tle innych ciężkich, dużych molosów wygląda aż tak źle?

Czy tylko dlatego, że u nas wywalczyliśmy pole do otwartości dyskusji i dajemy szansę by każdy miał możliwość zapoznania się, powiem raz jeszcze z typowymi doleglliwościami dużych MOLOSÓW na przykładzie DDB, należy skreślać tę rasę?

Mam wrażenie że Wy poddaliście się (stąd decyzja o zmianie rasy), ale np. ja posiadacz przecież psów tej samej rasy nie mam takich odczuć. Uważam że nie jestem jedyny. Pewnie gdbyśmy zamienili się miejscami to i w tej dyskusji bylibyśmy po innych stronach, ale póki co nie potrafię mentalnie pogodzić się z takim wizerunkiem rasy prezentowanym ludziom co pytają jako potencjalni nabywcy - choć rozumiem Wasze stanowisko.

Dziwi mnie jednak brak stanowiska innych...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
thomas71




Dołączył: 25 Mar 2013
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wieś

PostWysłany: Wto 21:08, 02 Kwi 2013    Temat postu:

Kilka lat temu, kiedy mój pierwszy kupiony szczeniak dostał nużycę i leczenie dawało mierne efekty szukałem pomocy min. na tym forum i co się dowiedziałem? tyle, że psów które miały nużycę nie powinno się rozmnażać bo mają obniżoną odporność. Następnie psy agresywne też eliminować z hodowli itd. i co jest rezultatem tego myślenia a tylko to, że nasze psy to UBOGA genowo populacja która za kilka lat całkowicie zniknie z katalogu ras. Praktycznie szczenięta rodzą się sporadycznie (1-2 sztuki) nawet przy kilku kryciach. Tylko odpowiednia praca hodowlana polegająca na dostarczeniu "świeżej" puli genowej dla naszych hodowli pomoże w poprawie zdrowotności tej rasy, dlatego jako miłośnicy tej rasy powinniśmy rozpocząć starania o próby sprowadzenia nowych linii hodowlanych do polski, i tu wiodącą rolę powinien odegrać ZKwP.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hera
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 11 Cze 2005
Posty: 2914
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 21:14, 02 Kwi 2013    Temat postu:

Vigen napisał:
Benia, Inez, Peter,


Czy o to Wam chodziło?

Dziwi mnie jednak brak stanowiska innych...


A wiesz dlaczego? .
Bo wiekszośc swoje wie i swoje mysli i tak na prawde wie wiecej niż myslisz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hera dnia Wto 21:16, 02 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vigen
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 3058
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 21:38, 02 Kwi 2013    Temat postu:

thomas71 napisał:
/.../ Tylko odpowiednia praca hodowlana polegająca na dostarczeniu "świeżej" puli genowej dla naszych hodowli pomoże w poprawie zdrowotności tej rasy, dlatego jako miłośnicy tej rasy powinniśmy rozpocząć starania o próby sprowadzenia nowych linii hodowlanych do polski, i tu wiodącą rolę powinien odegrać ZKwP.


Thomas71 to nie inicjatywa ZKwP tylko hodowców, którzy najpierw muszą mówiąc brutalnie wyłożyć na to kasę... No chyba że ZKwP to za nich zrobi wówczas można jemu rolę wiodącą przypisać.
Bo "sprowadzić nowe linie" to brzmi prosto ale w praktyce oznacza to :

a) zakup suki lub psa z zachodu (lub wschodu w zależności o jakiej linii mówimy)
b) wyprawę na krycie z suką paręset kilometrów i pozostanie na miejscu kilka dni

Ale niebyłbym takim pesymistą, wystarczy rozejrzeć się (nawet na tym forum, choć nie odzwierciedla ono całokształtu), że są tacy co to robią.

Celowo nie sprowadzam tego do konkretów, bo personalne wojny to ostatnie czego w tym temacie potrzeba. Każdy niech otworzy oczy i sam wnioski wyciąga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Peter




Dołączył: 15 Lut 2012
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: łódzkie

PostWysłany: Wto 21:52, 02 Kwi 2013    Temat postu:

Myślę, że "kubeł zimnej wody" rozlał się w niewłaściwym kierunku.
Potencjalny nabywca powinien znać ryzyko związane z "działem weterynaria" przed zakupem szczeniaka, bo zalety charakteru tej rasy nie zagłuszą tego tematu. Na nieświadomości nie zbuduje się lepszej opinii o rasie.

Przecież mógł odezwać się "prawdziwy hodowca" i obalić te wszystkie "teorie". Zaoferować szczeniaka ze sprawdzonej swojej linii genetycznej, po przebadanych rodzicach, który zna losy (w tym stan zdrowia, długość życia) wszystkich psów pochodzących z hodowli na kilka pokoleń wstecz. Nie tylko wystawianych - wszystkich!

Wyobraźcie sobie, że tacy hodowcy bywają. Niestety nie znalazłem w gronie DDB Sad
A że w ZKwP są hodowle i "hodowle", to jest dla mnie jakaś paranoja. Zrzucamy na potencjalnego nabywcę szczeniaka obowiązek świadomego wyboru hodowli, szukania opinii w internecie ... itp.
To po jakiego grzyba jest ZKwP i co robią w nim "hodowcy" ?
Tu jest problem, a nie we mnie, czy w innych zrażonych do hodowli ... nie rasy!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Peter dnia Wto 21:55, 02 Kwi 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LejDusia
Administrator



Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 21:54, 02 Kwi 2013    Temat postu:

Dumka dozyla 9 lat cieszac sie bardzo dobrym zdrowiem.
Mysle, ze mialam farta - patrzac na wiek, w ktorym Bordogi zwykle przenosza sie za "Teczowy most". Jednakze dogue de Bordeaux jest takim psem, nadpsem, ze majac go raz napewno bedzie sie go mialo ponownie. Pewnie jak na starosc przestane cwiczyc z psami, to napewno zawita w mym domu potezny molos i pewnie wahac sie bede wlasnie miedzy DdB, bulmastiffem, czy cane corso Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LejDusia dnia Wto 21:59, 02 Kwi 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bordoże Forum Strona Główna -> Mój pierwszy Bordog Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin