Bordoże Forum

edka

ja pierdziu....napisałam do kolegi z Biłgoraja czy zna kogoś na tej wiosce..

misza

Edka, niech nikt nic nie mówi!!!! Dopóki nie zabierzemy psa albo nie zorganizujemy mu pomocy. Może się z tego zrobić tylko niepotrzebne zamieszanie - z jeszcze większą krzywdą dla psa. Nie ma sensu rozpytywać, lepiej, żeby narazie nikt nie wiedział, że ktoś się rudym interesuje tak bardzo.
-------
zaraz wstawimy zdjęcia

edka

spokojnie...ja nawet nie wspominałam o psie

edka

niestety kolega odpisał mi że nie zna nikogo w tej okolicy....

haker11

No to sytuacja nie wygląda kolorowo...
Moim zdaniem jeżeli zgodzą sie go oddać trzeba go zabrać bo inaczej w tym kojcu dokona żywota. W skarpecie mamy troszkę pieniędzy więc narazie wystarczy,tylko trzeba by znaleźć dla niego jakiś hotel.
Ja narazie finansowo odpadam,obiecałam,że będę wpłacac na Pi&Di i na Maxa...jak uda się coś wyskrobać to napewno wpłace ale nic nie moge obiecać.

Inez de Villaro

Tutaj trzeba Emira lub Strazy dla Zwierząt...psa TRZEBA ODEBRAĆ W TRYBIE INTERWENCJI!!!!
Podstawa jest chociażby brak wody i gówna , brud....
Ma ktos z Was kontakt z taka org. - oddział w Lublinie lub okolicy???
Tu trzeba szybko działać, bo on nie przeżyje!!!

misza

Zdjęcia
[link widoczny dla zalogowanych]
Krótki filmik
http://www.youtube.com/watch?v=-IYaaNZiMwY

Pozdrawiam Sylwester.
------------------------

mam kontakt z Zamojskim Oddziałem Emira. Będę stukała wszędzie, gdzie tylko mogę. Nie wiem, na ile to pomoże temu psu. Nie wiem, czy w ogóle ktoś pomoże, ale będę próbować.
Zrobię tyle ile będę mogła.

edka

babka z SdZ z Lublina jest zalogowana na forum BA, gdzieś mam jej nr mogę poszukać jak się przyda....

dziewczyny a może ten właściciel poprostu by go oddał ?

Benia

Inezka-a gdzie go zabierzemy i jak go utrzymamy? U Emira miejsca nie ma...Głos rozsądku podpowiada, że nie damy rady finansowo...
Mamy dwie siostry i Tofika u Ciebie Maxiu siedzi..

Jest oddział Emira w Zamościu-można poprosić o interwencję-wtedy chociaż warunki się mu poprawią..

Inez de Villaro

Benia, mi chodziło o to, aby nie próbowac psa "wykupić" czy dogadywać się z właścicielem, bo to ewidentne zaniedbanie i znęcanie się nad psem ( nie ma nawet wody)...
Chodzi o niepertraktowanie z tymi "ludźmi"...gdyby okazało się, że jest miejsce dla niego...
A psa zabrać nie ma gdzie...to prawda...

Benia

O wykupie to ja też nie myślę-reszta mnie przeraża..

misza

Właśnie - u Emira miejsca nie ma, no chyba ze Pani Krystyna coś wymyśli - jak mi się uda do niej dodzwonić, będę wiedziała. W Zamościu oddział Emirowy jest zapchany - nie ma gdzie psa zabrać.
Interwencja... nie wiem, nie mam przekonania - jeśli chodzi o efekt. Raczej się obawiam, że po ingerencji jekiejś instytucji pies zniknie, "ucieknie" itd.
Nie wiem, pytam wszędzie, szukam - to nie jest łatwe w Lublinie, ani w Zamościu tym bardziej - jeśli chodzi o domy tymczasowe.
Zasięgnę jeszcze języka w Lubelskiej SdZ. Może Dziewczyny coś wykombinują
Ręce mi opadają i też mnie przeraża reszta - jak Benię...

blue.berry

miejsce to by się może jeszcze i znalazło (choćby hotel w Bobrowcu przy klinice koło mnie) ale co z funduszami?
bo tak naprawdę na tym się wykładamy. mamy na utrzymaniu gnomy, Ines ma Maćka do którego warto przecież się dołożyć i trzeba będzie też płacić za karmę i leczenie Tofika.
nawet jeśli u Emira było by miejsce to też przecież finansowo trzeba by było wesprzeć psa.

niestety pieniądze są w tym momencie największym problemem : (
ja już na przykład nie dam rady się dołożyć, wpłacam na siostry i mam do spółki z justy Filemona na utrzymaniu i to już kompletnie czyści mój "psi" budżet.
tutaj przydałoby się takie mocniejsze pospolite ruszenie żeby uzbierać na początek ze 2-3 tyś złotych żeby wiedzieć że jest z czym zacząć.

Benia

Dokładnie tak-chodzi o finanse-bo miejsce na pewno by się znalazło.
Nie jesteśmy gotowi i nie wiem, czy kiedykolwiek bedziemy , do "utrzymywania" większej ilości psów-trzeba się z tym pogodzić, że wszystkich nie damy rady uratować..

Inez de Villaro

Ina, Max forum bordożego niewiele kosztuje- tylko dwie osoby wpłacają regularne deklaracje, kilka osób wpłaciło jednorazowo, gorzej z Tofikiem- on będzie potrzebował więcej...Aby zabrac psa, trzeba zebrac miesięczne deklaracje, nie ma bata...ale nie jest to niemozliwe , jak widać na przykładzie Maxa- tylko raczej nie na tym forum...jest tu nas za mało, paradoksalnie ..bo przecież wiele tysięcy jest zarejestrowanych...smutne