Bordoże Forum

Vigen

Źle się przenosi wątki w te stronę.. ale widać czasem trzeba...

misza

cholerka

meg

Inez de Villaro

Jaka była przyczyna oddania psa?
Jak widac czasem co nagle to po diable, jak mówi stare przysłowie i spieszyc sie nie należy.

Benia

Pana właściciela przerosły teoretyczne koszty jakie musiałby ponieść w leczeniu Tofisia, mimo, że forum zaoferowało dofinansowanie.

Inez de Villaro

To nie mógł sie wcześniej namyslić???

misza

ja myślę, że może mieli spotkanie z niewłaściwym wetem Rolling Eyes

. Może wet nieco wyolbrzymił i ludzi wystraszył?
Sama wiem, jak to wygląda, jak Ci wet powie np.: "Pani, lepiej go Pani uśpij, bo to szkoda pieniędzy". A potem się okazuje, że bujda na resorach, a pies śmiga w najlepszym zdrowiu. Tylko wszystko wymaga czasu Confused

Pieniędzy też, ale koniec końcem okazuje się, że wcale nie takich wielkich
...ech, szkoda...biedny ten Tofiś Sad

blue.berry

bardzo mi przykro że Toficzek wrócił : ( chociaż lepiej od razu niż po jakimś czasie.

Nuna

do Pani Beni

Benia

Nuna-my nie jesteśmy Fundacją-tylko prywatnymi ludźmi -na leczenie Tofisia robimy zrzutę ze swojej prywatnej ciężko zarobionej kasy -nie mamy środków "innych"-to po pierwsze.

Po drugie-nie oceniam-tylko przekazuję informacje jakie dostałam od Uli.

Po trzecie-każdy kto adoptuje psa -musi liczyć się z kosztami jego leczenia-nie podejrzewam nawet, aby Ula, czy Agnieszka ukrywały cokolwiek-jesli chodzi o stan zdrowia Tofisia. Ten pies ma przed sobą kilka zabiegów-i jest to napisane u nas na forum, jak i zostało Wam to przekazane telefonicznie.

Po czwarte- dla Tofisia zrobiliśmy "ulgę"-i tak robiliśmy i robimy zrzutę na jego operację oczu i kastrację-więc można było dopłacić do tych zabiegów z bordożej skarpety.

Adoptując psa -musisz mieć na względzie to-że nawet jak teraz nie choruje-chorować może. Pies musi miec dom -który bedzie w stanie utrzymać sam psa-jesli nie ten, to inny... Nie ma się co oszukiwac-każdy z nas ma swój zwierzyniec i oprócz tego łozy jeszcze na utrzymanie innych psów-ale nie jesteśmy w stanie zajmować się finansowo wszystkimi-za mało nas...

haker11

Szkoda,że Toficzek znowu szuka domu ale trudno.
Słuchajcie mamy teraz trochę kasy może by mu kupić jakąś karmę dla alergików? Być może to alergia pokarmowa. Przecież(sorry jeżeli coś mylę ale nie chce mi się czytać całego wątku) poprzednio grzybica nie wyszła w badaniach.? Ponieważ nigdy nie robiła u psów takich testów alergicznych to chciałabym się dowiedzieć ile one ksztują?
Czy ktoś mógłby sklecić jakiś nie zadługi ale wyczerpujący tekst do ogłoszeń?

Vigen

Nie wiem jakie Wasze zdanie i jak z technicznymi możliwościami ale ja bym był za zorganizowaniem konsultacji dermatologicznej u któregoś ze sprawdzonych tym zakresie specjalistów (np. dr Dembele).

Moim zdaniem ważne żeby kwestia tej alergii/grzybicy czy czegokolwiek innego została jasno zdiagnozowana wraz z rokowaniem.

Najdroższym co może być to nieskuteczne leczenie, które nie dość że nie pomaga psu to jeszcze znacznie przekroczy koszty konsultacji czy też transportu.

Wiele psów ma alergie a na rynku jest masa różnych bytowych karm "hypoalergicznych", znaczne tańszych niż karmy weterynaryjne kupowane w lecznicy (choćby różne rodzaje Acany, czy Orijena). Trzeba tylko wiedzieć o co tak naprawdę chodzi i czy to pokarmowe czy inne podłoże.

haker11

Ja nie zabardzo znam sie na tych karmach dla alergików ale właśnie miałam na myśli taką hypoalergiczną acanę.

Benia

Vigen-problemem bedzie na pewno transport do Warszawy-Tayga coś pisała, że się przeprowadza-więc czasu u niej na pewno niedużo..
Nie wiem jakby to zorganizowac.

Mam pomysł na karmę-która wykluczy wszystko za jednym zamachem(jesli to alergia pokarmowa).
Mozna kupić TOtW z rybą. Nie ma tam zbóż, nie ma tam żadnego mięsa, ani tłuszczu mięsnego-przetestowałam na swoich dzieciakach.
Jesli po tej karmie stan skóry sie poprawi-znaczy na pewno pokarmówka.

Możemy oczywiscie kupić inna karmę-ale dobrze by było-aby była jak najbardziej uboga w zboża i ....nie wiem w co jeszcze....teraz psy prawie na każde mięso się uczulają.

Agata-poczekaj chwilkę z ogłoszeniami-jak go nie zoperujemy sami-podejrzewam, że domu nie znajdzie-więc trzeba by coś wymyślić mądrego..
...w sumie najlepiej jakby Tofiś był w Warszawie..bo sa weci pod ręką-ale tu trzeba pomocy Warszawiaków Laughing

Inez de Villaro

Vigen ma 100% racji, tutaj przede wszystkim jest potrzebna konkretna i wiarygodna diagnoza...bo myślę, że na razie Tofik jest leczony "na oko"...