Bordoże Forum

Hera

Ogólna kwota " skarpety" na dzień 10.09.2008 wynosi :2100,00 zł

Wszystkim darczyńcom bardzo dziękuje w imieniu psiaków i swoim.

wiecej tutaj : http://www.ddb.fora.pl/molosy-takze-ddb-w-potrzebie,28/psy-w-potrzebie-aktualne-saldo-naszej-skarpety,1602-45.html#29797

Cleopatra Bialobrzegi

biedny Aron Sad

tak mi przykro Crying or Very sad

blue.berry

[link widoczny dla zalogowanych]

Ech, Psie Anioły, Boże Psy… przychodzicie Wy czasem do ludzi?
Tak aby otuchy dodać, pomerdać ogonem, zimny nos wetknąć w dłoń.
Tak aby nas pocieszyć… opowiedzieć o tym że Pumba już nie kuleje i znów może biegać radośnie, że Abra przystrojona w wielką kokardę w grochy radośnie merda ogonem. Że Dudiego już nie bolą łapy i już nie musi się złościć na nikogo. A Semi jest piękna jak nigdy.
Że nie ma bólu, strachu, głodu… że jest wreszcie tak jak być powinno…

Znajdźcie chwilę. Przyjdźcie do mnie i opowiedzcie mi o Aronie. Jak cieszy się trawą i niebem. Jak poznaje zapachy i wygrzewa się w słońcu. Jak już się niczego nie boi i z dumnie wypiętą piersią prezentuje się przed suniami. A może próbuje zaprzyjaźnić się z jakimś kotem? A może spotkał Fałdkę lub Brendę i chodzi w ich towarzystwie po niebieskiej łące.
Ech, Psie Anioły, Boże Psy… przyjdźcie na chwilę do mnie, podzielcie się dobrą opowieścią. Bo już nie mam sił by płakać…

misza

Blue.Berry...to piękne, co napisałaś...
zobaczysz, przyjdzie we śnie i sam Ci wszystko opowie...że mu naprawdę dobrze, ciepło i po bożemu..., że nic go nie boli, że głaszczą i miziają...jakto w niebie...
i że nie musisz się smucić...
ściskamy mocno
misza i Fredzio

Inez de Villaro

Aronek....nie zdążyliśmy cieszyć się Twoim uratowaniem...
nie udało się wygłaskać Cię po brzuszku...
nie mogliśmy nauczyć |Cie, że człowiek tez potrafi kochać...
nie dowiesz sie nigdy jak pachnie swój własny "pan"
nie spojrzysz nigdy nikomu w oczy z prośbą "daj kawałek!"
nie usmiechniesz się zalotnie przebiegając obok z patyczkiem w pyszczku...
nie obudzisz nikogo swoim twardym mocnym snem chrapiacym w całym domu....
tego juz nie będzie ...
ale obiecuję Ci że zawsze będziesz w naszych sercach i tam znajdziesz swój mały, ciepły, przytulny kącik z miękkim kocykiem i pełną miską uczucia...z głaszczącą po faflach dłonią...
Aronku...przepraszam Cię że tak szybko i tak niepotrzebnie musiałeś odejść...
napradę każdy z nas tutaj dałby wiele za to żeby teraz szukać Ci dobrego domu...każdy z nas chciałby to mieć na głowie ...właśnie to a nie pisanie w tym temacie pożegnań...
blue.berry bardzo bardzo Ci współczuję i myślę o Tobie bardzo ciepło Sad