Forum Bordoże Forum Strona Główna Bordoże Forum
Świat Dogue de Bordeaux i innych molosów
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

KUKLÓWKA - sprawa suki rasy dog de bordeaux
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 21, 22, 23  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bordoże Forum Strona Główna -> Wszystko o Bordogach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vigen
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 3058
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 0:21, 01 Lip 2010    Temat postu:

Viki,
Sąd rozpatrywał wniesione zażalenie w sprawie umorzenia śledztwa przez Prokuraturę, a więc jak sądzę zweryfikował czy Prokuratura nie popełniła błędów formalnych umarzając śledztwo.

To nie ma nic wspólnego z wyrokiem, który jest wynikiem sprawy karnej lub cywilnej, gdzie występują obie strony, mogą składać wnioski, Sąd powołuje biegłych itd.

Jeśli ktoś włamie Ci się do samochodu i okradnie go, a prokuratura umorzy śledztwo z uwagi na niewykrycie sprawców przestępstwa to nie oznacza że przestępstwa nie było, choć zapewne setki zażaleń w podobnych sprawach trafia do sądu i jest oddalanych.

(to oczywiście przykład z innej bajki ale tak samo jest to umorzenie i identyczna droga odwołania)

Dlatego możemy sobie dywagować do woli ale fakt jest póki co jeden - NIE MA WYROKU SĄDU (pismo zatytułowane "WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ"). Rolą Sądu jest przede wszystkim skazanie lub uniewinnienie konkretnej osoby w odniesieniu do konkretnych zarzutów postawionych przez Prokurature w akcie oskarżenia a nie zaopiniowanie warunków w jakich pies przebywał.

Więc jeśli hipotetycznie (bo przecież wiemy tyle ile napisano) Prokurator na podstawie przedstawionych dowodów nie był w stanie postawić zarzutów konkretnej osobie to umorzył postępowanie.

Poza tym umorzenie nie kończy (przynajmniej teoretycznie sprawy) bo na każdym takim postanowieniu jest napisane, że w określonych przypadkach śledztwo może zostać ponownie wszczęte.

W przypadku prawomocnego wyroku sprawa jest zakończona.

Prokurator jest tylko i wyłącznie oskarżycielem - stroną w procesie karnym, a nie rozstrzygającym.

Ps. Viki w sprawach cywilnych Prokuratura nie występuje jako strona


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vigen dnia Czw 0:31, 01 Lip 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nika1202
Bordomaniak



Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 9:00, 01 Lip 2010    Temat postu:

Vigen - dziękuję.

Viki, wersja bardzo uproszczona:

1. umorzenie śledztwa lub dochodzenia to brak aktu oskarżenia,
2. brak aktu oskarżenia to brak procesu,
3. brak procesu to brak wyroku,
4. nie ma wyroku - nie mamy o czym mówić.
Koniec.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nika1202 dnia Czw 9:04, 01 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ażot
Gość






PostWysłany: Czw 11:02, 01 Lip 2010    Temat postu:

Nika1202:
Cytat:
Pragnę zauważyć, że w tej sprawie

NIE ZAPADŁ ŻADEN PRAWOMOCNY WYROK

Za wcześnie zatem, żeby wyciągać zbyt daleko idące wnioski i przesądzać o winie Emira. Od tego jest sąd, bo zdecydowanie nawet nie prokuratura...



Nika1202:
Cytat:
(...) wersja bardzo uproszczona:

1. umorzenie śledztwa lub dochodzenia to brak aktu oskarżenia,
2. brak aktu oskarżenia to brak procesu,
3. brak procesu to brak wyroku,
4. nie ma wyroku - nie mamy o czym mówić.
Koniec


Czy przypadkiem brak procesu w tej sprawie nie wskazuje na to, że nie jest przesądzona wina właścicieli suki odnośnie znęcania się nad nią? Sąd wydał postanowienie na zażalenie fundacji w przedmiocie umorzenia sprawy o znęcanie się nad psem.
Tak więc:
Cytat:
1. umorzenie śledztwa lub dochodzenia to brak aktu oskarżenia,
2. brak aktu oskarżenia to brak procesu,
3. brak procesu to brak wyroku,
4. nie ma wyroku - nie mamy o czym mówić.
Koniec
i wina właścicieli suki nie jest przesądzona. Prokurator nie wniósł aktu oskarżenia. Sąd jako organ odwoławczy rozpatrzył zażalenie na decyzję prokuratora i nie przychylił się do zdania fundacji. Ciekawy jestem, czy wtedy, gdy prokurator nie wniesie aktu oskarżenia przeciwko fundacji o kradzież psa, bo uzna, że nie ma ku temu podstaw uznacie w sposób uproszczony, "że nie ma wyroku - nie ma o czym mówić. Koniec." i dopóki nie będzie wyroku w przedmocie kradzieży psa przez fundację dopóty można będzie na niej wieszać przysłowiowe psy.
Na marginesie- na pierwszy rzut oka czytając Wasze wypowiedzi tutaj można odnieść wrażenie, że jesteście bardzo nieżyczliwi. W taki sposób, jak w tym miejscu rozmawiacie z ludźmi, co do których macie wątpliwości, czy nawet pewność, że niewłaściwie opiekują się psem? W taki sposób prowadzicie edukację. Gratuluję taktu i wyczucia sytuacji.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
misza
Hiper Bordomaniak



Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin

PostWysłany: Czw 11:12, 01 Lip 2010    Temat postu:

Nie odnoszę się do kwesti prawniczych - nie mam takiej wiedzy.
Jednak żeby stwierdzić, że dyskusja jest prowadzona tak a nie inaczej, bo sytuację ocenia się przez pryzmat "pierwszego rzutu okiem", proponuję poświęcić trochę czasu i prześledzić ostatni np. rok, zanim się o kims powie, czy jest życzliwym, czy też nie.
Ażot - było kilka sytuacji w których to forum bardzo życzliwie pomogło znaleźć właścicielom nowe domy dla ich pupili. Kiedy zwrócili się o pomoc do forum. Tu jest odrobinę inna sytuacja.
Proszę tak łatwo nie oceniać - wrażenie może być bardzo mylące.
Pozdrawiam
m.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ażot
Gość






PostWysłany: Czw 11:50, 01 Lip 2010    Temat postu:

Wypowiedziałem swoje zdanie na temat sposobu rozmowy z właścicielami suki, powiedziałem, że takie jest moje wrażenie na pierwszy rzut oka, bo nie znam Was. To chyba uczciwe podejście i absolutnie nie osądzanie? Może jednak warto wziąć pod uwagę opinię *nikogoś* z zewnątrz? Przejrzenie roku, dwóch, trzech, czy więcej działalności poszczególnych osób na tym forum nie tłumaczy chyba sposobu edukowania przez nich ludzi niewłaściwie opiekujących się psem. Jak cię widzą, tak cię piszą, a grzeczność i szacunek nie bolą zwłaszcza, jak się kogoś krytykuje. Chodzi chyba o to, żeby właściciele przyjęli waszą krytykę, żeby zmienili swoje postępowanie, a nie o to, żeby poniżyć ich i zdeptać. Czytając niektóre wypowiedzi mam wątpliwości,co do celu, a co do efektu rozmawiania z właścicielami suki, ludźmi, którzy byli uczestnikami tego forum od jakiegoś czasu, to jestem pewny - porażka edukacyjna.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
misza
Hiper Bordomaniak



Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin

PostWysłany: Czw 12:19, 01 Lip 2010    Temat postu:

Ażot - to ostatni post w tej kwestii, żeby nie zaśmiecać. W sprawie grzeczności - czytałeś/aś maila przeklejonego z Emira? W jakim tonie była prowadzona rozmowa? To przeczytaj proszę i nie dziw się, że nikt nie da po sobie "jeździć". Jak się pisze w taki sposób i w konwencji, to neistety, trzeba liczyć na to samo.
Niejeden "nikogoś" na to forum zawitał i pozostał więc, chyba jednak tak źle z nami nie jest.
A co się tyczy "porażki edukacyjnej", to powiem tyle, że ... z wiedzy trzeba umieć i chcieć skorzystać. Forum jest tą wiedzą wręcz upakowane. A jak czegoś nie można znaleźć, wystarczy w razie potrzeby poprostu umieć się zwrócić o pomoc. Takie jest moje zdanie.
pozdrawiam
m.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
viki41
Gość






PostWysłany: Czw 17:48, 01 Lip 2010    Temat postu:

Michal :
Cytat:
NIE MA WYROKU SĄDU (pismo zatytułowane "WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ").


Orzeczenie sądowe rozstrzyga konkretną sprawę w postępowaniu sądowym. W trakcie rozprawy sąd wydaje orzeczenia w postaci wyroku lub postanowienia. Dotyczy to zarówno postępowania karnego, jak i cywilnego. Jeżeli nie jest wymagane wydanie wyroku, sąd wydaje postanowienie. W mniej ważnych kwestiach sędziowie wydają zarządzenia.
W moim rozumieniu sad ma do wyboru wyrok lub postanowienie.

[link widoczny dla zalogowanych]

Ps. Viki w sprawach cywilnych Prokuratura nie występuje jako strona

Druga forma polega na tym, że prokurator nie działa na rzecz jakieś osoby, ale wnosi pozew przeciwko wszystkim osobom będącym stronami stosunku prawnego. Wtedy prokurator ma stanowisko strony procesowej[72]


[link widoczny dla zalogowanych]

Nika1202

zgodnie z wersja uproszczona napisana przez Ciebie :


Viki, wersja bardzo uproszczona:

1. umorzenie śledztwa lub dochodzenia to brak aktu oskarżenia,
2. brak aktu oskarżenia to brak procesu,
3. brak procesu to brak wyroku,
4. nie ma wyroku - nie mamy o czym mówić.
Koniec.


Nie majac wyroku nie mozna nikogo oczerniac przed jego wydaniem.

Misza napisalas :

Cytat:
Proszę tak łatwo nie oceniać - wrażenie może być bardzo mylące.
Pozdrawiam
m.


Zgadzam sie ale to dziala w dwie strony i kazdy moze wyciagac wlasne wnioski i wyrazac swoje opinie. Nikogo to jednak nie upowaznia do ponizania ludzi.


Ostatnio zmieniony przez viki41 dnia Czw 17:50, 01 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vigen
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 3058
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 19:56, 01 Lip 2010    Temat postu:

Viki to nie jest forum prawne więc nie będziemy dyskutować o wszystkich kodeksach i możliwych wariantach postępowań. Tu rozmawiamy o konkretnej sprawie.

Moim skromnym zdaniem nie masz racji. Sąd orzekał w sprawie zażalenia na postanowienie Prokuratury nie winy podejrzanego. W tym aspekcie to orzeczenie kończy sprawę ale konkretnego umorzenia postępowania a nie orzeka winie czy jej braku. Stronami postępowania była Prokuratura i wnosząca zażalenie Fundacja a nie Prokurator i oskarżony jak to jest w procesie karnym.
Umorzenie śledztwa przez Prokuratora nie oznacza uniewinnienia a jedynie odstąpienie na ten konkretną chwilę od wystąpienia z aktem oskarżenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nika1202
Bordomaniak



Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 20:19, 01 Lip 2010    Temat postu:

viki41 napisał:
Michal :
Cytat:
NIE MA WYROKU SĄDU (pismo zatytułowane "WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ").


Orzeczenie sądowe rozstrzyga konkretną sprawę w postępowaniu sądowym. W trakcie rozprawy sąd wydaje orzeczenia w postaci wyroku lub postanowienia. Dotyczy to zarówno postępowania karnego, jak i cywilnego. Jeżeli nie jest wymagane wydanie wyroku, sąd wydaje postanowienie. W mniej ważnych kwestiach sędziowie wydają zarządzenia.
W moim rozumieniu sad ma do wyboru wyrok lub postanowienie.

[link widoczny dla zalogowanych]

Ps. Viki w sprawach cywilnych Prokuratura nie występuje jako strona

Druga forma polega na tym, że prokurator nie działa na rzecz jakieś osoby, ale wnosi pozew przeciwko wszystkim osobom będącym stronami stosunku prawnego. Wtedy prokurator ma stanowisko strony procesowej[72]


[link widoczny dla zalogowanych]

Nika1202

zgodnie z wersja uproszczona napisana przez Ciebie :


Viki, wersja bardzo uproszczona:

1. umorzenie śledztwa lub dochodzenia to brak aktu oskarżenia,
2. brak aktu oskarżenia to brak procesu,
3. brak procesu to brak wyroku,
4. nie ma wyroku - nie mamy o czym mówić.
Koniec.


Nie majac wyroku nie mozna nikogo oczerniac przed jego wydaniem.

Misza napisalas :

Cytat:
Proszę tak łatwo nie oceniać - wrażenie może być bardzo mylące.
Pozdrawiam
m.


Zgadzam sie ale to dziala w dwie strony i kazdy moze wyciagac wlasne wnioski i wyrazac swoje opinie. Nikogo to jednak nie upowaznia do ponizania ludzi.


Chryste...Znowu się zaczyna...

AniaN napisała:

Cytat:
viki, proszę Cię - idź stąd


Popieram.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AniaN
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 05 Cze 2005
Posty: 1822
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 20:26, 01 Lip 2010    Temat postu:

Nika1202

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inez de Villaro
Moderator



Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 2003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zachodniopomorskie

PostWysłany: Czw 23:26, 01 Lip 2010    Temat postu:

Prokurator mógł odmówić wszczęcia postepowania z powodów proceduralnych np. z powodu jakiś uchybień formalnych...więc nie przesądza to o winie/niewinności. Proces po prostu sie nie odbył. Ja to tak rozumiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vigen
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 3058
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 23:43, 01 Lip 2010    Temat postu:

Inez, pewnie że mógł odmówić wszczęcia postępowania, ale jak rozumiem nie zrobił tego. Inaczej nie było by umorzenia.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vigen dnia Czw 23:52, 01 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 15:25, 02 Lip 2010    Temat postu:

Witam. Na tym forum jestem z powodu sprawy Binki. Tak się składa, że znam obie strony konfliktu, czyli Państwa Daniela i Annę S. oraz Krystynę S. i parę innych osób z Emira piszących w tej sprawie. Mając dostęp do wiedzy z kilku źródeł sądzę, że dość dobrze orientuje się w tym temacie, w dodatku wiedząc o sprawach nie poruszonych na forum. Powiem tylko, że przez wiele lat byłam „fanką” Emira, pomagałam Krystynie S., darząc ją szacunkiem i podziwem. Było tak do czasu, aż spróbowała wykorzystać mnie do swoich interesików. Z rozmów w środowisku wiem, że nie jestem jedyną osobą która postanowiła odejść.

Sprawa Biny jest chyba pierwszą, którą Emir przegrywa w tak głośnych okolicznościach . Zauważę, że na swoich stronach Emir ogłasza sprawy wygrane, publikując wyroki, cytując i dając do publicznej wiadomości dane osobowe. W przypadku porażek przyjmuję postawę stałego informowania o nieustannych odwołaniach lub siedzi cicho.
Tak jest z Biną, Emir nie opublikował powodów dla których sąd odrzucił oskarżenie o znęcaniu się nad zwierzętami przez Daniela S. Emir sprytnie sparafrazował Orzeczenie Sądu w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej. Opublikował swoje zarzuty nie informując dlaczego zostały one odrzucone, pisząc że pomimo tych zarzutów sąd podjął taką decyzję. Sąd podtrzymał decyzję Wójta Gminy Radziejowice, oraz Prokuratury w Żyrardowie. Były to decyzje podjęte na podstawie zrobionej wizji lokalnej, wydanych opinii przez Powiatowego Inspektora Weterynarii oraz zeznaniach świadków – sąsiadów, Krystyny S. i Doroty W. oraz lekarzy weterynarii. Dlaczego sprawa została umorzona?
Po pierwsze zgodnie z Ustawą o Ochronie Zwierząt na podstawie której może funkcjonować taka instytucja pożytku publicznego jak Emir, to Wójt gminy jest decydentem w takiej sprawie. Emir nie zastosował się do jego decyzji. Zlekceważył tutaj podstawową komórkę administracji publicznej, pomimo, że składał do gminy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Werdykt był niezgodny z zamysłem Emira, więc go zlekceważył.
Podobnie stało się z decyzją prokuratury o umorzeniu postępowania przeciwko Danielowi S. Emir odwołał się do sądu, gdy sąd wydał decyzję także nie zgodną z „chęcią” emira ten także ją zlekceważył i nie wykonał. Emir nie oddał psa i kota prawowitym właścicielom. To już jest lekceważenie majestatu państwa w imieniu którego decydował sąd… czyli też i nas.
Państwo S. wygrali przed sądem, bez postawienia zarzutów, sąd wydal swoją decyzję co jest jedną z form orzekania sądu. S. są niewinny w tej sprawie, do tego stopnia, że nawet nie można było sformułować przeciwko nim aktu oskarżenia. Z postów na tym forum wynika, że powinno być inaczej. Dlaczego Emir cały czas przegrywa w tej historii? Wystarczy popatrzeć na zarzuty.

Analizując: trzymanie suki rasy dog de bordeaux ponad pól roku na niezamieszkałej działce w kojcu - sąsiedzi nie potwierdzili tego zarzutu. Trzymanie psa na działce, nawet niezamieszkałej nie jest przestępstwem, w pewnych okolicznościach może zostać uznane za atut… S. zeznali, że psy były pod stałym dozorem sąsiada, miał on do nich klucze i swobodny dostęp oraz stały kontakt z właścicielami. Psy często były zabierane do mieszkania w Żyrardowie. Zamiar budowy domu na działce i fakt, że została ona przystosowana dla psów: ogrodzona, uzbrojona w prąd i wodę, zbudowano kojec, właściciele kupili ocieplane budy działały na korzyść Państwa S. Udowodnili, że na działkę jeździli codziennie, odbywali z psami spacery, wiadomo jak działa na ludzi las, powietrze i wieś. W dodatku zaadoptowali kotkę, zrobili dla niej tak zwany domek ogrodnika, przerabiając go odpowiednio. Jest wiele okoliczności łagodzących fakt zamieszkania Kuklówki przez te pieski. Nie będę pisać o wszystkich. Osobiście też uważam, że lepiej im jest w Kuklówce niż w domu w bloku, choć na pewno trzymanie Biny tam zimą było co najmniej złym pomysłem.

Trzymanie psa na działce nie jest zabronione prawem, co więcej psy często pilnują różnych miejsc i nikt z tego powodu tak nie krzyczy jak Emir. Tutaj mamy do czynienia z psami pracującymi, a ddb też mieszkają w budach i to w renomowanych polskich hodowlach i proszę nie róbcie z tych psów Jorki. Ja nie uważam, że Bina powinna być w budzie zimą, jednak są pewne fakty, które łagodzą tą sytuację – ocieplana buda, kojec oddzielony od podłoża, działka umożliwiając swobodę ruchu i opieka właścicieli. Te warunki są o wiele lepsze od tych które może zagwarantować Emir i wiele hotelików z którymi się spotkałam, a które mają pozytywne oceny PIW i Emira. Co więcej wet który pomagał S. w tej sprawie przedstawił ulotkę Emira o tym jak powinna być ocieplona buda na zimę…. Państwo S. ma właśnie takie budy. Więc sprawę nieocieplanych bud i pozostawienia psa na mrozie pozostawię już bez dalszego komentarza.

Emir swoim działaniem zaprzeczył także tezie o znęcaniu się nad psami ze strony właścicieli. Żeby móc postawić zarzut o znęcaniu się nad zwierzęciem trzeba pokazać psa i kota, ocenić ich stan zdrowia, kondycję i potwierdzić swoje stanowisko. Zwłaszcza, że 2 weterynarze którzy widzieli psa po 22 stycznia zeznali, że pies był w bardzo dobrej kondycji i stanie zdrowia co nawet potwierdzone było w „podrobionych” badaniach. Emir powiedział, że nie pokarze psa bo nie ufa nikomu – powiatowemu weterynarzowi, wójtowi a policji i prokuratorowi w szczególności. Szkoda, że ufał im jak składał zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Brak psa spowodował, że tylko na podstawie zebranych materiałów z wizji oraz zeznań świadków uznano bezzasadność zawiadomienia o znęcaniu się nad zwierzętami i w końcu po kilku odwołaniach Emira wydano decyzję o umorzeniu sprawy i oddaniu zwierząt właścicielom.
Emir zamiast wycofać się ze sprawy, przyjąć decyzję wójta i prokuratora o bezzasadności interwencji szedł w zaparte, swoją arogancją w stosunku do policji i prokuratury denerwując wszystkich. Odwołali się od decyzji o umorzeniu śledztwa. Sąd nie widząc psa nie mógł podjąć innej decyzji niż tylko ją umorzyć. Dlaczego Emir ukrył psa i kota nie wiem. Mogę się domyślić. Ja znam Binę i znam tą kotkę Inę. Obydwa zwierzaki były prowadzone pod względem weterynaryjnym bardzo dobrze. Tutaj od razu upada kolejne oskarżenie, że pies był bez stałego kontaktu z człowiekiem - widać to było w tym jak Binka jest dobrze ułożona, co także potwierdza na forach Emir. W ramach wizji zostały obalone zarzuty o braku wody i jedzenia i złym miejscu przebywania.

Problem sprawy Biny tkwi w przyczynach interwencji. Otóż jesienią 2009r. Pani Dorota W. będąc na spacerze z Katarzyną S. wypatrzyła psy i te ją bardzo zainteresowały. I tak rozwijała się cała ta sprawa, czyli szukania sposobu na odebranie psów z Kuklówki. Okazja przytrafiła się w styczniu i związana była z ciężką zimą oraz wyjazdem Daniela S. około 22 stycznia o czym miała wiedzieć Dorota W. Daniel S. utknął gdzieś w pracy i korespondował z Katarzyną S. informując ją że doberman jest w domu, a o Binę niech się nie martwi bo też ją mieli zabrać o czym ją informowała Anna S. Kiedy dotarli na działkę psa i kota nie było, była wyłamana brama wjazdowa.

Przyczyna interwencji jest znana tylko Dorocie W. Fakt, że będąc wolontariuszem Emira oraz ławnikiem sądowym pozwala sądzić, że musiała ona wiedzieć o potrzebie poinformowania policji, wójta gminy…. Nie zrobiła tego, bo pies był w zbyt dobrym stanie na to aby ktokolwiek wydał zgodę na interwencję. Tak, policja gdyby pojechała tam z Dorotą W. pewnie czekała by na Daniela S. a co wówczas by się stało nie wiadomo. Dorota W. w swoich zeznaniach powołała się na to, że stan psa nie dawał jej czasu na informowanie policji. Tak, tylko że psa aż do poniedziałku nie oglądał żaden weterynarz. Wet z hotelu w Łubnie zeznał, że 22.01.2010r. pies był w bardzo dobrym stanie zdrowia i taki pies nie mógł być z interwencji. Jednak nie była to wizyta tylko ocena stanu zdrowia psa przywiezionego do hotelu. Gdyby pies był chory nie zostałby tam przyjęty tylko przewieziony do jakiejś przychodni wet. Gdyby pies był zamarzający, umierający to po drodze z Kuklówki do Łubna jest Żyrardów w który jest całodobowa klinika wet. Dlaczego nie pojechali tam ratować psa? Podobno kot był tak zmarznięty, że podobno przy pierwszej okazji uciekł z samochodu…

Osobiście uważam, że to nie była interwencja tylko zabór psa i kota. Sądzę, że nikt nie miał wiedzieć, kto psa zabrał. Daniel S. jakoś się dowiedział. Kiedy wydało się, że za interwencją stoi Dorota W. to wówczas w tą sprawę wtrąciła się i Prezes Emira próbując „przerobić” ten zabór na interwencję. Problem w tym, że pies się do tego nie nadawał, bo był za zdrowy. Jak Daniel S. dowiedział się, że to Dorota W. zabrała psa nie wiem. Wiem tylko, że złożone przez Krystynę K. zawiadomienie dolało oliwy do ognia w tej sprawie.
Dlaczego sytuacja rozwinęła się na niekorzyść Emira? Policja poszła śladem orzeczenia lekarskiego w którym stało jak wół, że pies był zabrany z nieocieplanej budy – wypytany o szczegóły lekarz opowiedział jak wystawił dokumenty nie widząc psa. Potem w swoich zeznaniach poinformował, że badał psa 3 dni po „interwencji” i pies był w bardzo dobrym stanie zdrowia. Krystyna S. pisze, że sąd nie dał wiary opinii prof PAN i innych uznanych autorytetów, lecz uwzględnił opinię lek.wet, Rafała S. z Kiliniki Auxilium w Milanówku, który autorytatywnie stwierdził, jako lekarz, że psy tej rasy mają podszerstek. Mogę powiedzieć tylko, że znam Rafała i był on „cacy” dla Emira jak wystawił im lewe zaświadczenie o stanie zdrowia Binki. Przestał być dobrym lekarzem jak potwierdził, że zaświadczenia były lewe, miejsca gdzie był pies na oczy nie widział a pies nie wyglądał na zabiedzonego, chorego. Wpisany katar u psa to wszystko na co mógł naciągnąć jej stan zdrowia. Teraz, jak już jest niepotrzebny i postanowił powiedzieć prawdę to Krystyna S. pluje na Rafała, ale z jego lewym zaświadczeniem przyszła na Policję i do Wójta Gminy składać oskarżenia.

Ja znam Binę i proszę mi nie mówić, że ddb nie mają zimowej okrywy. W swoim zawodowym życiu widziałam wiele już ddb. Na temat sierści tych psów to może wypowiedzieć się jakiś doświadczony hodowca lub wet. który zna wiele egzemplarzy tych psów. Ktoś kto ma jednego, dwa wie jaką sierść ma jeden lub dwa…. Rafał wiedział co mówi o podsierstka u Biny. Jeżeli Bina nie ma podsierstka to niech to emir udowodni pokazując psa. To jest najlepszy dowód w sprawie.

Ustosunkuje się też do postu o przeprowadzonej rozmowie, gdyż znam jej przebieg:
46 minut po zamieszczeniu powyższej informacji otrzymałam telefon od właściciela telefon, w którym domaga się zwrotu suki, grozi procesami sądowymi i informuje, że na jego życzenie wszystkie rozmowy są nagrywane. – Nie jest to prawdą, Krystyna S. powiedziała, ze czeka na pisemną odpowiedz na jej pismo do Daniela S. . On miał jej odpowiedzieć, że takie wyśle ale dzwoni już wcześniej aby powiadomić ją o tym, że w dniu 29.06.2010 o godz 10.00 w danym miejscu chcę odebrać psa i kota. Powiedział także, że rozmowa telefoniczna także jest dokumentem, przez rok chronionym prawem jako dowód w sprawie. Dla potwierdzenia swoich słów Daniel S. następnego dnia faxem wysłał pisemną decyzję w sprawie orzeczenia sądu.

Domaga się natychmiastowego podania, gdzie, u kogo przebywał pies przez ostatnie pół roku oraz żąda zwrotu kota. – Tak, to prawda, powiedział, że jeżeli jest to możliwe to niech teraz powie gdzie są zwierzęta bo je chętnie odbierze. ( nb. w zeznaniach twierdził że kot nie jest jego – to jest zwykłe kłamstwo).

Żąda wydania suki 29.06 w obecności Pow. Lek.Wet. ( akurat ten funkcjoanriusz publiczny z racji zajmowanego stanowiska NIE MA PRAWA WYDAWADĆ OPINII JAKO LEK. WET - jest bulwersujące, że Pow. Lek. Wet tego nie wie). Daniel S. nie powiedział, że powiatowy lek. wet. tego nie wie. Powiedział, co sama mu podpowiedziałam, że będzie chciał lekarza weterynarii na miejscu, aby zbadał stan zwierząt. Powiedział też, że pewnie poinformuję PIW o tym aby przyjechał na miejsce w końcu zabierał głos w sprawie, to niech się wypowie znów. I tyle. Zresztą S. informowała go, że PLW nie może badać zwierząt.

Domaga się wysokiego odszkodowania! (????????!!!!!!!) To Krystyna S., mówiła o rachunku za trzymanie zwierząt! Cóż jeżeli o coś tu chodzi to w tym przypadku są to pieniądze. Interwencja kosztować by miała 2000 PLN, koszt utrzymania zwierząt – nie wiem, ale za to płaci właściciel, który traci psa. W przypadku przepadnięcia rodowodowej suki na rzecz Emira – stąd te nawoływania do przekazania jej Emirowi dodatkowe pieniądze z adopcji psa. Emir od dawna oddaje psy do adopcji – Niemcy, Belgia …. I taka Bina to kolejne 500 euro…. Dlaczego w Emirze nie ma zbyt długo rasowych lub w typie rasy psów?
Agresywny ton rozmowy , jaką był łaskaw prowadzić pan Daniel Sz. wykluczał dialog. - to był pierwszy raz od stycznia kiedy dzwoniąc, Daniel S. nie usłyszał, że Pani Prezes czeka na decyzję sądu i trzaskała słuchawką. On mówił spokojnie, to Krystyna S. się rozłączyła. Zresztą ten dialog widać na ich czy też tym forum.

Pan Daniel Sz. żądał, groził, powoływał się na swojego prawnika, pouczał etc.etc domagał się , prerorował ze swadą, rączo pokrzykując do telefonu; i zapowiadał 3 procesy przeciwko fundacji oraz ew. inne bliżej nie sprecyzowane restrykcje. Zapytał się jej, czy ma świadomość, że teraz są przygotowywane 3 procesy przeciwko niej i osobom zamieszanym w tą sprawę. I, że może czas to zakończyć bez tych procesów.
( nie wiem, czy pluton egzekucyjny nie wchodzi w rachubę). To Krystyna S. powiedziała, że na koniec cytuję „może kupi kałacha i ja zastrzeli”.

W całej sprawie tragiczne jest to, że pan Daniel Sz. niczego nie rozumie. Los psa i obowiązki jakie na niego nakłada prawo z tyt. posiadania zwierzęcia - są mu całkowicie obce. Przedstawiciele prawa twierdzą inaczej i to ją najbardziej boli. Po za tym Krystyna S. zdaje się mieć świadomość z położenia w jakim się znajduje. W końcu to ona szantażowała prokurator, że wskaże miejsce gdzie są zwierzęta po umorzeniu sprawy przeciwko Pani Dorocie W.

Bez komentarza! Nie prawda, takie sytuacje zawsze należy piętnować i komentować. Dlatego zabrałam tu głos.
Zauważę że Państwo S. walczy też o kota którego losem nikt się nie przejął na żadnym forum - tym i emira …. Kot europejski nie ma żadnej wartości, a o dobermana nawet ktoś pytał, w końcu ma rodowód i wartość, a kot…. S. adoptowali kotka i teraz już on pewnie nie żyje, bo Dorota W. „ratowała go” zupełnie niepotrzebnie. Zastanawia mnie także fakt, że skoro Emir twierdzi, że wiedział o sprawie od kilku miesięcy to dlaczego nie zwrócił się do S. z propozycją pomocy? Gołym okiem widać, że oni dbają o te psy. Czasami człowiek pomyli się, ale to nie jest powód do tego żeby go gnoić, kłamać o nim i go okradać a wszelkie decyzje o adopcji powinny być podjęte przez właścicieli psów. Adopcja nie jest konieczna tylko zwykła czasowa pomoc w opiece nad psami….

Aby pokazać kim jest Krystyna S. zacytuję ją tutaj w całej okazałości, znalazłam to 30.06.2010 00.22
Marlenko - co z haszczakiem? był dziś nakroplówce? daj akieś imię- niech nie będzie bezimienny i bezdomny .
Mały zamorzony głodem jamniś odszedł dziś w nocy!
Nie ma i nie będzie przebaczenia dlakatów zwanych człowiekiem.
Musi nas być wielu bardzo wielu byśmy mieli siłę i mozliwośc doprowadzenia tega ludzkiego barachła przed sądy.
Nie ma i nie będzie przyzwolenia dla dręczeniazwierzat, "bo jestem ich panem". Gnojem jesteś! I musisz wiedzieć,że za swoją nikczemność, za cierpienie psa, czy kota, którego wziąłeś - GNOJU ODPOWIESZ !Po to jesteśmy!
Mamy przeciwkosobie durnych prokuratorów i sędziów o mentalności jasikiniowców, którym się wydaje,żę jak przeczytali tekast ustawy to wiedzą wszystko.
MY mamy moralny obowiązekbyć głosem tych, co bronić się nie mogą!
Gnojstwo musi w końcu odpowiedzieć za swoje czyny. Prokuratorzy i sądy muszą wreszcie mieć wykształconych i mądrych urzędników, . Ichwiedza nie może opierać sie a wyn iesionym z dzieciństwa przekonaniu, że piesna łańcuchu to dobrobyt.
Muszą wreszcie wyjść z łopuchów, w których wyrastali i zaczac myśleć - ale nie kategoriami swoich dziadów !
Bruno -śmiertelnie zagłodzony jamnisiu
Donisiu - zakatowany na śmierć
Bobusiu, z poucinanymi łapkami
Psiaku podpalony przez pijanego gnoja
suniu pozostawoina na mrozie na śmierć

będziemy walczyć - po to jesteśmy!
Starczy nam siły i determinacji aby ścigać te indywidua, które uważają,że są "człowiekiem'
Pomścimy Was !
Śpijcie spokojnie, bez bólu i cierpienia.
Przyrzekamy,że wasza męczeńska śmierć nie pójdzie na marne!
Starczy nam siły , by zwalczać te ludzkie.....
Wasza droga dobiegła końca - my nie ustąpimy.
Śpijcie spokojnie, niech szlag trafi całe to ludzkie ście...
w tym, miejscu i tego dnia oświadczam uroczyście,że dopóki starczy mi sił, bez względu na konsekwencje - NIE ODPUSZCŻĘ gnojowi dręczenia żadnego zwierzęcia.
Stanowiska, koneksje i powiązaniatowarzyskie, jakimi się kierujecie mam d..Dla mnie życie zwierzęcia i jego los - są najważniejsze !
I nie mów mi,że mam kochać ludzi!

Przyznam szczerze, że ja z wieloma poruszonymi przez Krystynę S. tutaj aspektami zgadzam się, tylko metody muszą być trochę inne. Boo hoo!


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 22:48, 04 Lip 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kantokers
Zaufany Bordomaniak



Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 16:50, 02 Lip 2010    Temat postu:

Cytat:
Trzymanie psa na działce, nawet niezamieszkałej nie jest przestępstwem, w pewnych okolicznościach może zostać uznane za atut


Oczywiście, że nie jest przestępstwem- nigdzie nie ma przepisu na to, że pies nie może być trzymany na działce

No i co z tego, przecież pies był trzymany na mrozie, na mrozie do ch... oinki. BORDOG.

Przecież wiem jak mój pies się w zimie zachowywał, po trzech sekunach spaceru zapierniczał do domu i tyle było z nim chodzenia. I ktoś mi teraz powie że Bika się super czuła w tej ocieplanej budzie??
A gdzie ciągła obecność człowieka???? he??
Poza tym, co by było gdyby włascicielowi zepsuł się samochód w drodze po Binkę ( chociażby po to żeby zabrać ją do domu) w noc gdzie temperatura wynosiłaby np -32st?? Co pies siedziałby sobie w takiej budzie?? - tak wiem wiem ocieplanej spełniającej wszystkie standardy, bo to przecież haszczak jest!!!
BZDURY!!!!
Cytat:
Jest wiele okoliczności łagodzących fakt zamieszkania Kuklówki przez te pieski.


Jak to?? to trzeba coś łagodzić??? przecież wszystko zgodne z prawem było, ekskluzywne warunki itp itd

Co do intewencji emira- zgadzam się że spaprał sprawę- trzeba było ją załatwić " po bożemu", raz na zawsze- bo widzę że w tym momencie dochodzimy do takiego poziomu absurdu, którego nie ogarniam

Bordoś na mrozie, sam na działce- Boże widzisz a nie grzmisz!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
viki41
Gość






PostWysłany: Pią 17:01, 02 Lip 2010    Temat postu:

AniaN, Nika1202 to dla Was - bo wtedy dyslusja jest na odpowiednim poziomie : ) Smile
Michal - dotyczy to tylko mojej osoby czy wszystkich?

Cytat:
Viki to nie jest forum prawne więc nie będziemy dyskutować o wszystkich kodeksach i możliwych wariantach postępowań. Tu rozmawiamy o konkretnej sprawie.


bo jak widze jakos po tym wpisie dalej dyskusja byla - kto jak rozumie :

Inez

Cytat:
Prokurator mógł odmówić wszczęcia postepowania z powodów proceduralnych np. z powodu jakiś uchybień formalnych...więc nie przesądza to o winie/niewinności. Proces po prostu sie nie odbył. Ja to tak rozumiem.


TY

Cytat:
Inez, pewnie że mógł odmówić wszczęcia postępowania, ale jak rozumiem nie zrobił tego. Inaczej nie było by umorzenia.


kadis - zawsze warto poznac sprawe z obu stron i nie majac pelnej dokumentacji nie nalezy pochopnie oskarzac tylko jedna strone .

Nie wiem czy moge o tym tu napisac mysle, ze tak ( jesli administracja uzna, ze to nie temat to usunie post).

Odnosnie podszerskta u bordosiow mam pytanie do i ch posidaczy :

Czy wyczesujac swojego psa nie zauwazaja roznicy ( chodzi mi o okres po zimie w porownaniu z okresem po lecie)? Ja widze .

Szkoda, ze hodowcy zarejestrowani na forum milcza majac wieksze doswiadczenie - mam na mysli hodowle posiadajace wiecej BX .

haker11

napisalas :

Cytat:
Chciałabym się dowiedziec co to za hodowla w Pl trzyma psy na wolnym powietrzu? Jakcy hodowcy radzili psa zostawić dla jego dobra oczywiście w budzie na pustej działce?


Wiec tez mam do Ciebie pytanie w jakich hodowlach bylas? Pies na tej dzialce mial odpowiednia bude - wprawdzie Emir o tym nie pisal, ale jesli tak nie bylo wystarczylo zrobic i wkleic zdjecia zrobione w dniu interwencji w obecnosci chociazby swiadkow, ktorzy w przyszlosci moga potwierdzic takie fakty.

Drugie pytanie czy uwazasz, ze chodzi tylko nasz kraj? przeciez w publikowanych materialach na temat przebywania psa nie jest to podzielone. ( Jesli sa bardzo prosze o takie informacje).
Upaly czy mroz moga zrobic swoje. Powiem tak na naszym forum sa zdjecia gdzie w hodowli widac kojce ( chyba nie sa dla ozdoby?) Moze wystarczy spytac konkretnej osoby jak dlugo psy tej rasy i w jakich porach tam przebywaja.
Tak wiec moze nie jest regula, ze te psy musza jedynie przebywac w pomieszczniach zamknietych ( poza spacerami).
Ingerencja czlowieka w rase ( jej odbudowe) zorbila swoje co nie oznacza, ze kazdy egzemplarz jest taki sam.
Byc moze trzeba w umowach kupna sprzedazy przez hodowle zaznaczyc punkt - pies nie bedzie na stale mieszkal na zewnatrz. Niestety moim skromnym zdaniem nie jest to do sprawdzenia gdy w miocie zazwczaj jest wiecej szczeniat ( wzglednie ma sie wiecej suk hodowlanych) lub gdy sprzedaje sie je poza teren kraju.


Ostatnio zmieniony przez viki41 dnia Pią 17:07, 02 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bordoże Forum Strona Główna -> Wszystko o Bordogach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 7 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin