Bordoże Forum

blue.berry

Aga - miałas jakis kontakt z Demi?
troche sie martwie ta cisza. wiem ze demi ma jakis problem z netem czy komputerem ale moze na tele sie odezwala?

misza

ja też czekam na wieści, cały czas ściskając kciuki.
pozdrawiamy Agiska z całych sił.
misza z Fredziem

demyszka

Przepraszam, ze się tak lewo odzywam, ale ten dziadoski komputer mi wiecznie nawala! Do tego już prawie tel.kom mi wysiadł i w ogóle koniec świata. mogę tylko przez nią gadać jak jest podłaczona do ładowarki:cry:

Agiskowi przed wczoraj zsiniało jadro i zaczęła się tworzyć jakaś narośl dodatkowa pod skórą. Wiec szybko tel i wetka kazała go przywozić w czwartek. Cudem załatwiłam transport i ześmy pojechali.
Podstawowe badania (pod kątem zabiegu) miał, ale już pod narkozą.
Zabieg poszedł świetnie.

Ale żeby tak świetnie nie było to już dzisiaj jest żle… Crying or Very sad

Wczoraj Agis na wieczór chętnie jadł, nawet zakosił ze stołu ojcu pączka Twisted Evil

A dziś jak na złość jeść nie chce- a to musi znaczyć, ze naprawde sie chłopak dobrze nie czuje, rano okropnie dyszał, teraz śpi. Jak się obudzi i nie będzie poprawy polece z nim do moich wetek, może trzeba by mu dać coś p/bólowego? Bo sznytę ma niezłą…

I wszystko na opak.

We wtorek jedziemy do dr Pasławskiej, dziś będę wiedziała o której dokładnie.

A co do jedzenia to oczywiście Agis je i suche i gotowane. Na pewno nie przerzucę go wyłącznie na suche. Bo jak się zje coś ciepłego to piesio od razu czuje ze w brzusiu coś ma. Suche dostaje kilka razy dziennie, bo przecież by człowiek tylko przy garach siedział.

A tak do wiadomości Agisek w ciągu 6 dni przytył 8 kg, bez 10 deko waży 50 kg Wink

blue.berry

dzieki za informacje.
ma prawo chłopak sie zle czuć. ciagle może "schodzic" z niego narkoza. do tego pewnie srodki przeciwbolowe przestaly dzialac i najzwyczajniej go boli. w sumie nie wiemy jak trzeba bylo mocno ingerowac i ile wyciac, pewnie rana jest wieksza niz przy normalnej kastracji.
w sumie to nie powinien wczoraj jesc, i dzis tez troche mniej, zeby dodatkowo nie obciazac organizmu.

a w temacie jedzenia - 8 kilo w tydzien - moje gratulacje - chyba przebilas naszą beatę ktora jest mistrzynia pasienia psów. chyba warto byłoby troche zwolnic zeby nie przeciązyc watroby: ) poza tym w takim tempie to on nie tylko dorowna wadze Gucia ale ja przegoni.

mam nadzieje ze Adis bedzie sie czuł lepiej po przebudzeniu.
pozdrawiam

Inez de Villaro

Demi, dziękuję za wiadomości...bardzo mocno trzymamy za niego kciuki....stale myślę o tych badaniach guza....
bardzo więrze w to, że skończy się dobrze!

magda1115

Ja bym postawiła jeszce przez dwa dni na leki przeciwbólowe najlepiej czopek doodbytniczy, bo jak jest rana cięta to rwie małego nie źle Sad

dodunia-guciunia

Dodzie dawałam 3 dni po rząd po sterylizacji zastrzyk przeciwbólowy i antybiotyk.
Trzymamy kciuki...będzie dobrze! Musi być!!!!

demyszka

hehe, kazali mi go dziko karmić to karmiłam Twisted Evil

a tak serio to musiałam go spaść, zeby ten zabieg się odbył. Bo inaczej weci nie podejmowali się zabiegu. i chwała za to, bo jądro zaczęło sinieć i trzeba było ciąć.
Teraz troszkę zwolnimy- do 5 porcji dziennie może. zobaczymy Wink

a no bolało, bo sznyte ma niezłą, zresztą u tak dorosłego zwierzęcia jadra są bardziej ukrwione i ból musi być okropny, ale jest już ok Wink

musi być dobrze, inaczej być nie może Rolling Eyes

Jutro przewijam mu przednie łapy, to zobaczymy co mu tak zrobili. Zrobie zdjecia i Wam wszystko pokaże Rolling Eyes

blue.berry

"Teraz troszkę zwolnimy- do 5 porcji dziennie może. zobaczymy "

zwolnijcie zwolnijcie. bezpieczne tempo to ok 2 kilo na tydzien.

Inez de Villaro

Ciekawe co tam dzis słychać....

Nicol

Trzymam kciuki żeby wyniki były dobre. Tyle juz biedak przeszedł... Musi być juz tylko dobrze....

misza

no, to niech Chłopak je i przybiera na wadze, bo to, w jakim był stanie woła o pomstę do nieba i instytucji "naziemnych" Evil or Very Mad

"Szkodujemy" z Fredziem bardzo Agiska, bo sami niedawno zakończylismy rekonwalescencje po zabiegach i to musi boleć Yar good

.
Ja jestem dobrej myśli odnosnie tych badań. Nie tylko wreszcie pełna micha - miłość, czułość i troska, której teraz zaznaje + leczenie, zdziała cuda i będziemy mieć kolejnego, zdrowego konika Smile

.
Chłopaku, trzymaj się dzielnie.
pozdrawiamy i czekamy na dalsze wiadomości
misza z Fredziem

haker11

No i co tam u psiaczka?

demyszka

wczoraj miałam zalatany dzień, zostawiłam Agiego pod opieką siostry, myślałam, ze sobie wszystko rozwali, ale upilnowała jak trzeba Wink

tutaj dzień zabiegu, po powrocie do domku, na wieczór wczołgał się na góre do ciotki Rolling Eyes

tak to wszystko wygląda jak ciotka opatrunki zmienia

a tak pięknie wygląda tylna lewa łapka:

a to prawa tylna, lepiej ale jeszcze nie najlepiej, najważniejsze, ze się goi:

a tu były jajeczka Laughing

i po dwóch dniach ściagnęłam wkoncu opatrunek i troszkę się przeraziłam tymi szwami, ale jeśli tak mu zrobili, to widocznie tak miało być- eh ta kosmetyka ja tam go bardzokocham, z dziurami czy bez- jaka to różnica
lewa przednia

blue.berry

demi - wielkie dzięki za foty. tak jak sadziłam - szew po operacji naprawdę spory. mam nadzieje ze sie bedzie pieknie goił.

jestes strasznie dzielna ze tak walczysz z tymi opatrunkami - cala masa roboty z tym. ale tez i dzieki temu łapy coraz lepiej wygladają. a Adis to juz po calosci wogole wyglada o wiele lepiej - jest super zaokraglony, mysle ze trzeba juz przystopowac z taka iloscia jedzenia i zaczac go karmic normalnie : )

demi - jak tam finanse - pisz ile kosztowala opreacja i inne wydatki.