Bordoże Forum

Benia · Wysłany: Pią 17:37, 07 Mar 2008 Temat postu:

....i za hotelik tez trzeba będzie płacić..

blue.berry · Wysłany: Pią 18:21, 07 Mar 2008 Temat postu:

ano trzeba... nie jest to tani hotel - 35 za dobe (z jedzonkiem) ale za to b. blisko mnie to gwarantuje ze bede do Paco jezdzic w miare czesto. jestem gotowa przyjac na siebie gromy za to ze hotel tak drogi, jak nie bedzie kasy, to sama pokryje czesc kosztow za pobyt Paco. ale hotel zgodzil sie przyjac psa bez szczepien (Paco jeszcze nie ma zadnych szczepien bo mozna szczepic dopiero ilesc tam dni po zabiegu). poza tym osoby prowadzace hotel prowadza tez szkolenia wiec moze bedzie mozna sie ich podpytac o ocene zachowania Paco. no i mysle ze chlopak bedzie chyba bardziej zadowolony bedac w otwartym kennelu niz siedzac w klatce.
tutaj namiar na hotel
[link widoczny dla zalogowanych]

Hera · Wysłany: Pią 19:04, 07 Mar 2008 Temat postu:

Z informacji jaka dostałam dzisiaj na SGGW rachunek przyblizony to ok. 1300,00 zł.
Byłam dzisiaj u Paco. Pies coraz bardziej mnie zadziwia. Oczywiście pozytywnie.

Paco był dzisiaj w dobrym humorze. Spacerek ok. Bardzo zainteresowany ludźmi , ale pozytywnie. Ogonek rozmerdany z daleka. Studentki przechodzace z miłym uśmiechem głaskały Paco.
Z jedzienie różnie. W jego misce były resztki jedzenia, ale widać było że chłopak jadł. Dołożyłam mu troche puszki i chyba mu zasmakowało. W pokoju " kroplówkowym" nie chciał jeść. Ciekawy co stoi na zlewozmywaku , jaki ma zapach ta puszka?
Zobaczcie jego zachowanie na widok lekarki, która na poczatku bała sie Paco. Zreszta nie ona jedyna. Paco na całego merda ogonem na widok lekarzy , a jedenej bardziej odważnej nawet dał dzisiaj całusa.

Dla spostrzegawczych. Paco ma obrzmiałe pozostałości po swoich " klejnotach". Lekarze powiedzieli że takie dolegliwości bywaja kilka dni po kastracji. Mijaja samoczynnie. Nie sa bolesne. Podpatrywałam czy Paculec za mocno sie nie wylizuje. Nic na to nie wskazywało.
Jeżeli opuchlizna nie bedzie sie zmniejszała Paco bedzie miała założony " kołnierz" żeby jednak nie był nadgorliwy w dbałości o higiene.

na moja prosbe zdjecia wsadzi Benia

Benia · Wysłany: Pią 23:43, 07 Mar 2008 Temat postu:

Zobaczcie jaki jestem przystojny chłopak.
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Pani doktor . Czy tak się zachowuje agresywny pies
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Musze zobaczyć co tak ładnie pachnie.
[link widoczny dla zalogowanych]

Kto mi da dom pełen ciepła i miłości. ? Tak bardzo tego pragne....

blue.berry · Wysłany: Sob 0:24, 08 Mar 2008 Temat postu:

oj jajcochy zdecydowanie bardziej opuchniete niz wczoraj : (( wczoraj nie wygladalo to az tak zle. no nic - jak bede jutro to znow sie upomne o kontrole - nie chcialabym go wsadzac w kolnierz ale chyba trzeba bedzie.

Ewusek · Wysłany: Sob 0:27, 08 Mar 2008 Temat postu:

a dlaczego oni mu nie obcieli moszny ?

Benia · Wysłany: Nie 10:44, 09 Mar 2008 Temat postu:

Pacuś chce do domku!!!!
Kto pokocha przytulaka??

[link widoczny dla zalogowanych]

Jadzia · Wysłany: Nie 22:00, 09 Mar 2008 Temat postu:

Witam

Paco jest pięknym psem i widać ,że otwartym na ludzi oby znalazł kochający domek .

Pozdrawiamy

blue.berry · Wysłany: Nie 22:52, 09 Mar 2008 Temat postu:

moszna nie zostala obcieta poniewaz nie zostala obcieta. mozna ja usunac lub nie. lekarz na klinice tego nie zrobil. pozostalosci opuchly - ponoc tak sie zdarza. Paco dostaje zastrzyki a dzielna dziewczyna na dyzurze weekendowym obkladala mu opuchlizne lodem. dzisiaj juz bylo lepiej.
dla mnie cala sytuacja dosc watpliwa - jeszcze nie wiem co z ty zrobic.

wczoraj przez przypadek troche sie wyjasnilo jak to jest z tym jedzeniem. Paco dostal wczoraj odemnie swieza lekko opieczona wolowine - wydawaloby sie ze nikt sie nie oprze. on jednak krecil nosem. cala porcja zostala w misce. pozniej byla u niego Ulka i w ramach podskokow z radosci Paco cala miske wywalil na podloge. a jak jedzenie znalazlo sie na podlodze to zjadl je ze smakiem Rolling Eyes

takze kwestia nie jest co je tylko Z czego je. jak sie okazuje - najlepiej z ziemi : ( dzisiaj zabralam wielka porcje wolowiny z ryzem - i nakarmilam go na dworze, czesc z chodnika, a pozniej juz z reki - zajadal z apetytem. on po prostu chyba nie umie jej z misek Sad

Paco od wczoraj siedzi w pokoju lekarskim. no i jest zachwycony. ma co pilnowac, caly czas jest z ludzmi. a jeszcze akurat na weekendowym duzurze trafila sie fajna wetka i fajna technik. i one go tam wyglaskuja i wogole.
no i wczoraj i dzis byla i Ula i ja. wiec byly i spacery i zabawy.
Paco jest naprawde superanckim psem.

viki41 · Gość

Biedaczek - ale mysle, ze nauczy sie jesc z miseczki Smile

blue.berry · Wysłany: Pon 10:54, 10 Mar 2008 Temat postu:

zobaczcie jaki przystojniak. szukajmy dla niego dobrego domu - on bedzie wielka pociecha dla swoich nowych wlascicieli.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Ewusek · Wysłany: Pon 16:17, 10 Mar 2008 Temat postu:

patrzac na zabki to bardzo młody pies...

bardzo mnie dziwi to, ze nie obieli woreczka... przeciez to jest rutynowy zabieg...
co mial na mysli wet zostawiajac mu woreczek ? moze chce tam umiescic dwie bile ?

blue.berry · Wysłany: Pon 17:35, 10 Mar 2008 Temat postu:

Ewa - nie umiem Ci odpowiedziec na to pytanie. byc moze myslal o dwoch bilach.

meg · Wysłany: Pon 22:22, 10 Mar 2008 Temat postu:

Przystojniaczek z tego Paco, aż miło patrzeć!! Mam nadzieje, że szybciutko znajdzie domek!! śliniaczek!! tylko wziąć i wyściskać fafelki. Smile

blue.berry · Wysłany: Wto 10:56, 11 Mar 2008 Temat postu:

wczoraj Paco mnie niesamowicie zadziwił. stałam z nim przy klinice, chłopak sie troche kręcił, trochę oglądał ludzi, psy. nagle zaczał b. mocno ciagnąc smycz i cichutko "gadać" z radości. jeszcze takiego gadania u niego nie słyszałam. zaczełam sie rozglądać o co chodzi. a rudy ciagnie i ciagnie. wreszcie widze - jakies 20-30 metrów dalej, na parkingu z samochpdu wysiadła Krystyna z EMIRA, ledwo ja widać zza samochodów. jak Paaco ruszył! prawie ją zadeptał. z rozbiegu przytulił się do nóg. jeszcze go nie widziałam tak niesamowicie uradowanego. nawet do Ulki. no ale w końcu Krystyna była pierwszą osobą która wyciągneła do niego przyjazną dłoń.
psy nieodmiennie mnie zadziwiają i pokazują że świat może być lepszy.

a tutaj - żujemy smaczny psi przysmak pod postacią patyczka
[link widoczny dla zalogowanych]